Po prostu sukces!

(BAT), Gazeta Krakowska
Swój pomysł wcielili w życie po raz pierwszy. Startowali więc z określonymi obawami. Teraz przyszła pora na podsumowanie. A chodzi o Karwingowy Puchar SITN-PZN, zawody zorganizowane dla amatorów, czyli po prostu dla wszystkich. - Na pewno dobrze, że ruszyliśmy z tą inicjatywą - mówi szef karwingowej grupy SITN-PZN, Stanisław Szymanik.

Swój pomysł wcielili w życie po raz pierwszy. Startowali więc z określonymi obawami. Teraz przyszła pora na podsumowanie. A chodzi o Karwingowy Puchar SITN-PZN, zawody zorganizowane dla amatorów, czyli po prostu dla wszystkich.
- Na pewno dobrze, że ruszyliśmy z tą inicjatywą - mówi szef karwingowej grupy SITN-PZN, Stanisław Szymanik. - Ten pierwszy sezon to była po prostu nauka, właściwie wszystkiego. Ale co uznaliśmy za najważniejsze, nikt podczas naszych zawodów nie odniósł najmniejszego urazu. A przecież jazda na karwingowch nartach związana jest z określonym ryzykiem. Choćby ze względu na technikę jazdy czy sprzęt.
- Jaka była frekwencja podczas zawodów?
- Do tej pory odbyło się pięć imprez, cztery w formie eliminacyjnej i finałowa w Białce Tatrzańskiej na stoku Kotelnicy. W sumie na listach startowych doliczyliśmy się blisko dwustu zawodniczek i zawodników. Z jednej strony to dużo, gdyż tych ludzi nikt przecież nie zmuszał do startu. Z drugiej zaś mało, bo przecież człowiek lubi być maksymalistą. Generalnie jednak narzekanie byłoby w tym momencie nie na miejscu. Przecież dzięki tym zawodom ludzie jakby oswajali się z karwingiem, czyli promowana była nowa formuła raz spędzania wolnego czasu, a dwa sportowej rywalizacji dostępnej dla każdego.
- Wnioski na przyszły sezon?
- Na pewno zmienimy terminy zawodów. Tylko na soboty i niedziele, ewentualnie na piątkowe wieczory. Nie wykluczam większej liczby zawodów; byłoby dobrze zacząć już w grudniu. Kursy jazdy karwingowej? Być może będzie ich mniej, ale za to bardziej konkretne, treściwe. Z pewnością zechcemy ściślej współpracować z Komisją Karwingu przy Polskim Związku Narciarskim. Jesteśmy oczywiście kolegami, ale wymiana doświadczeń czy wspólne organizowanie zawodów może przynieść obu stronom dużo lepsze rezultaty. Ważny jest też aspekt finansowy; pozyskiwanie sponsorów powinno być skuteczniejsze.
- A miejsca zawodów? W pierwszej edycji spróbowaliście w całym pasie południowym Polski...
- I wyszło nam na to, że zdecydowanie najlepiej jest w Małopolsce. Czyli kierunek wdaje się być jasny, co zresztą pokrywa się z obserwacjami karwingowców-profesjonalistów.

Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na motofakty.pl Motofakty
Dodaj ogłoszenie