Peugeot Partner HDi XT

Chyba nikt się nie spodziewał, że segment aut osobowo-użytkowych tak się rozwinie. Samochody takie jak Peugeot Partner, Fiat Doblo czy Renault Kangoo sprzedają się znakomicie i znajdują coraz więcej naśladowców. Nic
w tym dziwnego, takie auta prowadzą się niemal równie dobrze jak auta osobowe, biją za to na głowę osobówki jeśli chodzi o ładowność.

Zmodernizowany Partner pojawił się w sprzedaży kilka miesięcy temu.
Dla podkreślenia osobowego charakteru 5-miejscowych wersji Partnera są
one określane literami XR lub XT, niczym inne osobowe samochody Peugeota.
W tańszej wersji XR w standardowym wyposażeniu znalazły się m.in. wspomaganie
układu kierowniczego, poduszka gazowa kierowcy, składany fotel pasażera
i odsuwane drzwi z tyłu po stronie pasażera. Model XT jest wyposażony także
w zasłonę części bagażowej, elektrycznie opuszczane szyby w przednich drzwiach,
pojedyncze drzwi z tyłu nadwozia, elektrycznie sterowane prawe lusterko
zewnętrzne i centralne ryglowanie zamków. Na liście opcji znalazły się
m.in. radioodtwarzacze kaset i płyt CD, ABS, klimatyzacja, aluminiowe felgi,
poduszka gazowa dla pasażera i airbagi boczne, odsuwane drzwi także po
stronie kierowcy, szyberdach, podgrzewane fotele, tempomat, halogeny i
lakier metalizowany.
Po zajęciu miejsca za kierownicą szybko zapominamy, że mamy do czynienia
z autem użytkowym. Deski rozdzielczej nie powstydziłby się niejeden samochód
osobowy, bez zarzutu Partner sprawuje się także na drodze. Jedyna różnica
to nieco większe niż w aucie osobowym przechyły na zakrętach. Nic w tym
dziwnego, nadwozie Partnera jest wyraźnie wyższe. Jednak poza odrobinę
nieprzyjemnym odczuciem z samochodem nie dzieje się nic nieprzewidzianego.
Osiągi Partnera HDi są niezłe, szkoda jednak, że nie pomyślano o zastosowaniu
w aucie silnika HDi o mocy 110 KM.
Nadwozie
Bryła nadwozia jest identyczna jak w poprzednim aucie o tej samej nazwie,
główna różnica to większe reflektory i bardziej masywny zderzak przedni.
Zmiany niby niewielkie, ale spowodowały, że auto wygląda zupełnie inaczej.
Przynajmniej z przodu, trudno bowiem uznać za poważną zmianę przeniesienie
znaczków z dołu tylnej klapy pod szybę. Tylne światła pozostawiono bez
zmian. Jak w poprzedniej generacji Partnera na liście opcji są lewe przesuwne
drzwi, w wersjach osobowych wymagają one dopłaty 3500 zł.
Wnętrze
Spore zmiany zaszły we wnętrzu auta. Nowy kształt ma deska rozdzielcza,
inna jest także kierownica. Szkoda, że w wersjach z elektrycznie opuszczanymi
szybami nie przeniesiono przycisków z konsoli środkowej na drzwi, to niezbyt
wygodne rozwiązanie. Wloty powietrza do kabiny w Partnerze są zaadaptowane
z Citroena C3, miejsca na głośniki przeniesiono z deski rozdzielczej na
drzwi. Teraz można montować głośniki o średnicy 16,5 cm, a nie 10 cm, jak
do tej pory. Jeśli nabywca zamówi fabryczny radioodtwarzacz, wyświetlacz
na szczycie konsoli środkowej jest większy i właśnie na nim pokazywane
są wszystkie funkcje. To także niezłe zabezpieczenie przed kradzieżą. Poniżej
wyświetlacza, między dwoma dyszami nawiewu umieszczono włącznik świateł
awaryjnych.
Silniki
W wersjach dostawczych nowej generacji Partnera jednostki są identyczne
jak w poprzedniku. Bazowy model napędzany jest 1,1-litrową jednostką benzynową
o mocy 60 KM, drugi silnik benzynowy ma 75 KM i pojemność 1,4 l. Dwa diesle
mają 70 KM (1,9 l) lub 90 KM (2,0 HDi). Trzy mocniejsze silniki stosowane
są także w odmianach osobowych, gamę uzupełnia 1,6-litrowa jednostka benzynowa
o mocy 110 KM. W testowym modelu znalazł się, chyba najlepiej dopasowany
do charakteru auta, silnik 2.0 HDi. Łączy on dobre osiągi z wysoką kulturą
pracy i niskim zużyciem paliwa.
Podsumowanie
Dostawczo-osobowe auta mają tyle zalet, że nie dziwi nas wcale, że
sprzedają się one znakomicie. Główną wadą tego typu aut jest niezbyt atrakcyjny
kształt nadwozia. Kto nie chce jeździć samochodem na konkursy piękności,
z Partnera będzie bardzo zadowolony.
Peugeot Partner a konkurencja

T - hamulce tarczowe, B - hamulce bębnowe, M - manualna
Wyposażenie

S - standard, O - opcja, N - niedostępne