Peugeot 206 XS

|
| Studziesięciokonny silnik benzynowy doskonale uzupełnił lukę, która powstała w gamie 206 po wprowadzeniu do sprzedaży aut z silnikiem 2.0 o mocy 138 KM. Niestety, odmiana ta jest dość droga, kosztuje blisko 50 tys. zł. Jak na - usportowione wprawdzie - auto segmentu B, chyba trochę za dużo.

Tym bardziej, że samochód jest niezbyt bogato wyposażony, w standardzie znajdziemy tylko poduszkę gazową dla kierowcy, wspomaganie układu kierowniczego, elektrycznie opuszczane szyby i centralne ryglowanie zamków pilotem. Dopłat nie wymagają także immobiliser, elektrycznie regulowane lusterka, halogeny, lakierowane zderzaki i regulacja wysokości kierownicy i fotela kierowcy. Za poduszkę dla pasażera, airbagi boczne, ABS a nawet aluminiowe felgi trzeba dość słono dopłacić. Wymienione dodatki znalazły się w testowym egzemplarzu, komfort podnosiły ponadto automatyczna klimatyzacja, skórzana tapicerka i radioodtwarzacz CD ze sterowaniem przy kierownicy. Niestety, windują one cenę auta do ponad 65 tysięcy zł.
Silnik
Ten sam, co w testowym aucie silnik znalazł się także w innych modelach koncernu PSA (Peugeot i Citroen) - m.in. w Citroenach Xsara i Berlingo, Peugeotach 306, 307 i 206 CC. Zapewnia on ponadprzeciętne osiągi, przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa nieco poniżej 10 sekund, zaś prędkość maksymalna wynosi 200 km/h. Ta druga wartość jest chyba podana nieco na wyrost, nasz testowy egzemplarz nie bardzo miał ochotę rozpędzić się nawet do 190, nie mówiąc o 200 km/h. Nie najlepsza jest elastyczność, ale to przypadłość większości wielozaworowych jednostek. Trzeba więc nieco częściej sięgać do dźwigni zmiany biegów, jak na auto o sportowych ambicjach, nie pracuje ona zbyt precyzyjnie. Szybka jazda powoduje dość raptowny wzrost zużycia paliwa. Podczas szybkiej jazdy poza miastem Peugeot 206 XS zużył około 10 litrów benzyny na 100 km. Nieco spokojniejsza jazda (tylko po co komu do takiej jazdy 110-konny silnik?) powoduje natychmiastowy spadek spalania do 7-8 l/100 km.
Nadwozie

Z zewnątrz w oczy rzucają się 15-calowe aluminiowe felgi, drugie spojrzenie i wprawniejszy obserwator zauważy cztery hamulce tarczowe - już wiadomo, że mamy do czynienia z mocniejszą wersją. Inne atrybuty XS - masywniejszy zderzak z halogenami jest standardem w niemal wszystkich odmianach i chromowana końcówka tłumika są stosowane także w innych modelach. Jak więc rozpoznać model XS z zewnątrz? Jeśli nie ma on aluminiowych felg, w identyfikacji pomogą malutkie znaczki XS na przednich błotnikach.
Wnętrze
Dwieścieszóstka, nie tylko w wersji XS nie jest zbyt obszerna, jednak cztery osoby mogą podróżować autem bez przeszkód. Przednie fotele, choć zapewniają dobre podtrzymywanie ciała na zakrętach, nie są zbyt wygodne. Na szczęście mają dość duży zakres regulacji. Przyciski sterujące elektrycznie opuszczanymi szybami umieszczono niezbyt ergonomicznie - między przednimi fotelami. Tuż obok znalazło się miejsce dla pokrętła sterującego lusterkami - ale z niego korzysta się dużo rzadziej niż z opuszczania szyb. Nareszcie klakson trafił tam, gdzie jego miejsce - znajduje się w kierownicy. Szkoda, że w modelu o ambicjach sportowych zabrakło np. białych tarcz zegarów czy aluminiowych wstawek na desce rozdzielczej. Na szczęście kierownica jest obszyta skórą.
» Peugeot 206 XS a konkurencja

T - hamulce tarczowe, B - hamulce bębnowe
Wyposażenie

S - standard, O - opcja, N - niedostępne
Podsumowanie
Peugeot 206 XS zdecydowanie lepiej czuje się na autostradzie czy choćby drodze poza miastem niż na fatalnych miejskich asfaltach. Utwardzone zawieszenie, krótki rozstaw osi i szerokie, niskoprofilowe opony powodują, że jazda po koleinach jest nieprzyjemna i wymaga sporo uwagi. Auto staje się nerwowe i trzeba naprawdę mocno trzymać kierownicę, by nie zrobiła jakiejś niespodzianki.