Do ostatniego etapu załoga ORLEN Team przystąpiła będąc klasyfikowana jako trzecia w wynikach generalnych. Znakomicie
jadący przez cały rajd Polacy mieli 9’35 przewagi nad kolejnym w stawce Erikiem Van Loon i pewnie zmierzali po kolejne punkty do Pucharu Świata. Niestety 100 kilometrów po starcie w Toyocie Hilux urwał się wał przedniego napędu, który uszkodził dodatkowo skrzynię biegów. Naprawa auta zajęła 3,5 godziny.
- Jechaliśmy naprawdę dobrym tempem i mieliśmy w zasięgu wzroku Van Loona, którego trzeba było pokonać by stanąć na podium. Wszystko wskazywało na to, że się uda, niestety nagle straciliśmy przedni napęd i musieliśmy się zatrzymać. Na szczęście udało nam się dojechać do mety. Strata na skutek awarii jest jednak znacząca. To był dobry
rajd, niewątpliwie prawdziwy poligon doświadczeń dla nas i myślę, że kolejny dobry trening pod kątem rajdu Dakar – powiedział Marek Dąbrowski.
- Na około 104 kilometrze usłyszeliśmy bardzo głośny huk, od razu się zatrzymaliśmy. Wczołgałem się pod samochód, by zobaczyć co się dzieje. Niestety tam była już kałuża oleju co oznaczało poważniejszą awarię. Kiedy odkręciliśmy płytę ochronną okazało się, że uszkodzony jest wał przedniego napędu, który dodatkowo przebił skrzynię biegów. Trzy i pół godziny walczyliśmy by uporać się z tą awarią, ale udało się dojechać do mety. Cóż takie zdarzenia losowe
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?