Parking czy autogiełda?

Adrian Domański - Gazeta Poznańska

Nadpodaż na rynku używanych aut osobowych daje o sobie znać na wiele sposobów. Niemal wszystkie samochody stojące na największym parkingu na osiedlu Jeziorany w Śremie mają w oknach oferty sprzedaży. Wiele z nich ma niemieckie numery lub w ogóle nie ma tablic rejestracyjnych.

 

Tam nie ma gdzie zaparkować - mówi mieszkanka jednego z bloków przy ulicy Chłapowskiego w Śremie. - Z cudem graniczy postawienie samochodu na przykład w sobotę i niedzielę przed południem. Kierowcy parkują na przejściach dla pieszych oraz w miejscach wyznaczonych dla inwalidów - komentuje zachowanie zdesperowanych mieszkańców i klientów, którzy przyjeżdżają do tej części miasta na zakupy.

 

- Jeżeli chodzi o ten parking, to jest problem - przyznaje pracownica Spółdzielni Mieszkaniowej, do której plac należy. Spółdzielnia zmierza jednak do załatwienia tej sprawy zgodnie ze starą zasadą - "aby wilk był syty i owca cała".

 

Plac dla autokomisów?

 

- Kiedyś nie było tam tylu samochodów co jest teraz... - mówi mieszkanka Śremu. Rzeczywiście problemu nie było do momentu otwarcia polskich granic na używane auta. Od tego czasu na parkingu stoi jednak non stop po kilkadziesiąt pojazdów wystawionych na sprzedaż. W weekendy ich liczba podwaja się lub nawet potraja. Nie są to jednak - jak to był wcześniej - samochody pojedynczych właścicieli, ale całe autokomisy, przynajmniej kilku śremskich handlarzy samochodami. W okresie przedświątecznym dziesiątki samochodów, którymi przyjeżdżali mieszkańcy innych części miasta czy powiatu, krążyły w kółko po parkingu, nie mogąc znaleźć miejsca.

 

Kto ma płacić

 

- Jest uzgodnione, że samochody z kartkami "na sprzedaż" będą objęte płatnością - usłyszeliśmy w Spółdzielni Mieszkaniowej. Nie udało się jednak rozstrzygnąć przetargu, w którym miano wyłonić firmę lub osoby, które zajmą się pobieraniem opłat. Ponadto problemem stał się powszechny zwyczaj wieszania kartek na autach z informacją o chęci ich sprzedaży. - To jest publiczny, otwarty parking - przypomniała pracownica spółdzielni. Twierdzi, że przecież każdy może jeździć z kartką "na sprzedaż". Spółdzielcy mają więc kłopot z tym jak odróżnić "zwykłego" kierowcę od handlarza. Do rozwiązania tego problemu konstytuujący się zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej ma wrócić po 1 kwietnia.

 

 

Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na motofakty.pl Motofakty
Dodaj ogłoszenie