Paliwo tańsze na opolskich stacjach

- Rzeczywiście, dawno paliwo nie było tak tanie, choć oczywiście pamiętam nie tak przecież odległe czasy, że za litr oleju napędowego płaciłem grubo poniżej 5 złotych - mówi Kacper Maruszczak, którego spotkaliśmy na jednej z opolskich stacji gdy tankował samochód. - Poza tym cały czas ceny paliw w stosunku do naszych zarobków stawiają nas na szarym końcu Unii Europejskiej.

Jak wynika z danych firmy BM Reflex zajmującej się analizą rynku paliw, w ciągu tygodnia najpopularniejsza benzyna PB 95 staniała na Opolszczyźnie średnio o 14 groszy na litrze, natomiast olej napędowy o 13. Z kolei ceny autogazu spadły o 2 grosze.  

- Ale były w Polsce i takie stacje, na których ceny poszły w dół nawet o 20 groszy na litrze - mówi Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z firmy BM Reflex.

Dziś za litr bezołowiowej 95 w regionie trzeba zapłacić średnio 5,67 zł, oleju napędowego 5,59 zł, a autogazu 2,82 zł.

Ale są stacje np. w Strzelcach Opolskich gdzie za benzynę płaci się 5,55 zł a za olej 5,49. Z kolei na stacji przy Centrum Handlowym Turawa Park za litr bezołowiowej płacimy 5,57 zł, a oleju 5,49 zł.

Paliwo tanieje dzięki spadkowi cen ropy na światowych giełdach. Pod koniec zeszłego tygodnia  pierwszy raz od grudnia 2010 roku baryłka ropy na londyńskiej giełdzie kosztowała poniżej 90 dolarów, natomiast od lutego cena tego surowca spadła już o 30 proc.

Urszula Cieślak przewiduje, że poziomy cen  na stacjach podczas najbliższych weekendów mogą być jeszcze niższe,  nawet o kolejne 10 groszy na litrze.

- Coraz więcej stacji stosuje promocje i obniża ceny paliw właśnie na weekend - mówi analityk. - Teraz dołączył do nich największy krajowy koncern paliwowy, a to daje szansę  na tańsze tankowanie w całym kraju. Tu warunkiem skorzystania z promocji jest jednak zapłata gotówką.

Biorąc pod uwagę, że Opolszczyznę od morza dzieli mniej więcej 600 kilometrów, to podróż w obie strony na wakacje jest teraz tańsza o ponad 20 złotych niż na początku roku.

Obniżki cen benzyny i oleju napędowego mogłyby być jeszcze większe. Tankowanie byłoby tańsze, gdyby sprzedawcy paliw doliczali niższe marże, a te najwięksi gracze na rynku ustalili teraz na horrendalnym poziomie 30-60 groszy na litrze.

- Przez wiele miesięcy, kiedy ceny benzyny i oleju napędowego ocierały się o 6 złotych za litr stosowałem minimalne marże, by ta magiczna granica nie została przekroczona, bo wówczas sprzedaż na pewno by się załamała - powiedział nto jeden z opolskich właścicieli stacji paliw. - Teraz mam szansę troszeczkę się odkuć. Paliwo to towar taki jak każdy inny i tak jak każdy handlowiec i ja muszę narzucać marże, żeby zarabiać.

Kolejna pesymistyczna wiadomość jest taka, że mimo ostatnich obniżek cen paliw, tegoroczne wakacyjne wojaże samochodami, motocyklami, czy autobusami, będą droższe niż rok wcześniej. Benzyna Pb 95 jest droższa o prawie 60 gr  na litrze niż przed rokiem, a olej napędowy o 80 gr.

Analitycy rynku paliw nie dają też głowy, że w trakcie trwania wakacji, ceny paliw nie będą drożeć.

- O ile teraz nie musimy obawiać się powrotu do cen w  okolicach 6 złotych za litr, to nie ma gwarancji, że spadkowa tendencja na taką skalę jak teraz będzie kontynuowana - wyjaśnia Urszula Cieślak z BM Reflex. - Wszystko dlatego, że hurtowe ceny paliw przestały spadać, a w ostatnim tygodniu nawet nieznacznie wzrosły.

Na światowych giełdach przestała tanieć również ropa naftowa,  a umocnienie złotego do dolara nie jest na razie tak silne, żeby zagwarantować dalsze spadki cen hurtowych.

Sławomir Draguła