Robert Gogola, rzecznik lubelskiej straży miejskiej tłumaczy, że straż gminna w Lublinie dysponuje aż 18 masztami i tylko jednym przenośnym urządzeniem. - W ciągu jednego dnia jesteśmy w stanie zmienić lokalizację urządzenia kilka razy, a samo przestawienie znaku wymaga wniosku do zarządu dróg i mostów, i decyzji w sprawie nowej organizacji ruchu - wyjaśnia "Rzeczpospolitej" Gogola.
Adwokat Stanisław Denkowski radzi natomiast, by na czas nieobecności fotoradaru znak po prostu zasłonić. Tak, jak w miejscach, w których trwają krótkotrwałe roboty drogowe. Kierowca nie będzie wtedy narażony na wprowadzanie w błąd.
Inspekcja Transportu Drogowego, która zajmuje się ściganiem kierowców "z ciężką nogą", przygotowuje się do usuwania pustych masztów. Rzecznik prasowy ITD, Alvin Gajadhur, twierdzi, że inspekcja na wdrożenie nowych przepisów ma aż trzy lata. Jest to zapisane w artykule 2. rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych. Przepis mówi, że stacjonarne urządzenia rejestrujące i ich obudowy, zainstalowane w pasie drogowym przed wejściem w życie rozporządzenia, które nie spełniają określonych w nim wymagań, mogą być wykorzystywane jeszcze przez 36 miesięcy.
Dziś na terenie całej Polski trwa ustalanie najbardziej niebezpiecznych miejsc dla kierowców. Do czerwca 2012 planowane jest postawienie 300 nowych urządzeń rejestrujących prędkość.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?