Otworzą skrzyżowanie Miodowicza z Jana Pawła II i Ściegiennego w Kielcach

Niestety może się okazać, że od poniedziałku nowe ulice w centrum Kielc znowu będą zamknięte. - Aby usprawnić dojazd do cmentarzy położonych przy ulicy Ściegiennego otwieramy część przebudowanego skrzyżowania i nową ulicę Miodowicza. Nie uruchamiamy wszystkich kierunków ruchu, ponieważ skrzyżowanie jest bardzo rozległe i kierowcy mogą mieć problem z prawidłowym przejazdem bez sygnalizacji świetlnej. Niestety nie udało się jej zamontować - przyznaje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.

W sobotę i niedzielę kierowcy jadący ulicą Ściegiennego (od strony cmentarzy) mogą kręcić w prawo, w Miodowicza. Z Wojska Polskiego można zjechać w Miodowicza i dalej w Jana Pawła II. Samochody jadące Krakowska mogą skręcić w prawo lub lewo, ale nie mogą wjechać w Miodowicza. Kierowcy udający się Ściegiennego w stronę cmentarzy nie mogą skręcić w lewo, w Miodowicza.

Od tego, kiedy uda się uruchomić sygnalizację zależy, czy w poniedziałek kierowcy będą mogli korzystać ze skrzyżowania czy zostanie zamknięte. Jej brak to nie tylko wina wykonawcy.

– Na masztach zauważyliśmy rdzę i zostały zwrócone producentowi do ponownego ocynkowania. Są one robione na zamówienie, do konkretnego skrzyżowania, więc produkcja nowych trwałaby jeszcze dłużej – dodaje. – Maszty już wróciły i trwa ich montaż. Być może uda się uruchomić światła w poniedziałek, ale nie jest to pewne. Bez niej skrzyżowanie zostanie zamknięte - informuje.

Wszystkie nowe jezdnie prowadzące do skrzyżowania są już gotowe, leży na nich asfalt a do piątku pojawi się oznakowanie poziome.

Nawierzchni bitumicznej brakuje na ścieżkach rowerowych oraz na dojeździe do Wojewódzkiego Domu Kultury. Na chodnikach leżą płyty. W rejonie Wojewódzkiego Domu Kultury wykonawca musi jeszcze ustawić ławki i podświetlane słupki.

Inwestycja miała się zakończyć do 31 października, ale wykonawca nie zdąży. Za każdy dzień zwłoki zapłaci karę.

Agata Kowlaczyk

"Echo Dnia"