Ot, durny...!

Mieczysław Teer
fot. archiwum
fot. archiwum
Odszczekuję wszystko, com napisał o końcu Zielonej Karty i radzę, by przed wyjazdem zaopatrywać się w ten dokument.

fot. archiwum
fot. archiwum

Od pierwszego maja możemy jeździć do UE bez Zielonej Karty. Wystarczy polskie OC.

 

Takie zapewnienia (prócz obwieszczeń o podróżach bez paszportów i możliwości swobodnego podejmowania pracy w całym bloku) były szeroko rozpowszechniane w mediach. Piszę, bom smutny i sam pełen winy, jako autor kilku tekstów o odejściu Zielonej Karty do lamusa historii.

 

Okazało się jednakowoż, że prawda o Zielonej Karcie jest tylko teoretyczna. I że bardziej przypomina trzeci stopień prawdy z góralskiej anegdoty o stopniowaniu (prawda, tyz prawda i g... prawda) niż klasyczną słownikową definicję.

 

Rzeczywiście, nie musimy mieć tego dokumentu. Rzeczywiście nikt nie ma prawa od nas wymagać jego okazywania. Tyle że niekoniecznie widzą o tym belgijscy, greccy czy włoscy gliniarze.

 

Do kraju coraz częściej docierają złorzeczenia polskich turystów, którzy miast w spokoju ducha zwiedzać Akropol lub wrzucać drobne pieniążki do Fontanny Di Trevi, w nadziei rychłego powrotu do Wiecznego Miasta, muszą uiścić wcale nie drobną opłatę za brak ubezpieczenia OC, a rozkoszną kąpiel w Morzu Jońskim zastąpić beznadziejnym wielogodzinnym koczowaniem na posterunku i bezowocnym użeraniem się o zwrot samochodu z policyjnego parkingu.

Ot przykrość...

 

I cóż nam z tego przyjdzie, że po powrocie do kraju wywalczymy z mozołem zwrot poniesionych kosztów holowania i parkingu, mandatów, czy niepotrzebnie wykupywanych miejscowych ubezpieczeń, skoro mieliśmy zmarnowany urlop? Mała pociecha.

Odszczekuję więc wszystko, com napisał o końcu Zielonej Karty i radzę, by przed wyjazdem zaopatrywać się w ten dokument, który firmy ubezpieczeniowe wydają obecnie bezpłatnie, dla świętego spokoju swoich klientów.

 

Choćby po to, żeby nikt ze znajomych nie kpił, parafrazując stare huculskie porzekadło: Ot, durny... Widzi granicę i jedzie. Bez Zielonej Karty...!

Bo chociaż my mamy rację, to zagraniczny niedouczony gliniarz ma władzę. Oraz pałę i kajdanki.

od 12 lat
Wideo

Aktywiści znaleźli sposób na pozbycie się samochodów w miastach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na motofakty.pl Motofakty