Oryginalne czy zamienniki?

W Polsce po drogach porusza się ponad 11 milionów samochodów. Każdy z nich trzeba serwisować i na to liczą producenci części zamiennych.

Użytkowników pojazdów można podzielić na kilka grup, w zależności od wieku i wartości samochodu oraz długości gwarancji. W zależności od określonych czynników naprawy aut są wykonywane w autoryzowanych serwisach lub nieautoryzowanych warsztatach.

Do pierwszej grupy należą posiadacze pojazdów będących na gwarancji, którzy serwisują swe samochody w stacjach autoryzowanych.

Liczebność tej grupy wzrosła wraz z wydłużeniem okresu gwarancyjnego do 2 lat.

 Do drugiej grupy należą właściciele samochodów starszych niż trzy lata, którzy stosują mieszany system - okresowych przeglądów dokonują w ASO, a bieżące naprawy zlecają warsztatom nieautoryzowanym.

Trzecią grupę stanowią użytkownicy aut starszych, relatywnie tanich, w wieku ponad 10 lat, którzy starają się minimalizować koszty eksploatacji, stosując zamienniki części i sami dokonując napraw.

Oryginalne = drogie

Z praktyki wiadomo, że oryginalne części zamienne sygnowane znakiem producenta samochodu są przeznaczone do pierwszego montażu i wykonania napraw gwarancyjnych. Z różnych względów mają one wysokie ceny. W tej grupie są także zespoły, których cen niczym nie da się uzasadnić, np. sterownik silnika do samochodu Mitsubishi Space Star kosztuje 6900 zł czyli tyle,

co przenośny komputer dobrej klasy!

Alternatywą godną polecenia dla części oryginalnych są części zamienne i zespoły renomowanych wytwórców, takich jak np. Bosch, Delphi, Hella, Sachs, Valeo i innych, które mają znakomitą jakość i nie są obłożone marżami i narzutami serwisu. W tego rodzaju części zamienne można zaopatrzyć się w sieci ogólnopolskich przedsiębiorstw handlowych, które co bardzo ważne, udzielają gwarancji na sprzedawane wyroby. Zysk finansowy z takiego zakupu może zilustrować przykład przekładni kierowniczej ze wspomaganiem do

samochodu Opel Astra II, za którą według wyceny ASO trzeba było zapłacić 3 500 złotych. W jednej z firm kosztowała tylko 1400 złotych i idealnie pasowała do samochodu. Do grupy produktów o wysokiej jakości, a znacznie niższej cenie niż w ASO można zaliczyć szyby samochodowe, amortyzatory, układy wydechowe i akumulatory montowane w wyspecjalizowanych warsztatach.

Regenerowane

Duże oszczędności finansowe może przynieść używanie do napraw zespołów regenerowanych. Procesy technologiczne są tak dopracowane, że zespół po regeneracji odzyskuje pierwotną wartość użytkową. Najczęściej regeneruje się alternatory, rozruszniki i turbosprężarki. Średni

koszt regeneracji turbosprężarki wynosi około 1200 złotych, cena nowej mieści się w zakresie 3 500 do 9 000 złotych, w zależności od marki i typu silnika. Korzyści są tu oczywiste.

Używane

Kolejną grupą są części i zespoły używane pochodzące z różnych źródeł, oferowane przez sklepy najczęściej ukierunkowane na konkretną markę. Z reguły są to produkty tanie, pochodzące z demontażu. Podstawową wadą tych części jest nieznana historia eksploatacji. Atrakcyjna jest tylko niska cena, która w przypadku samochodów o małej wartości jest jedynym kryterium zakupu i dokonania naprawy.

Jednak ze względu na

bezpieczeństwo, warto gruntownie zastanowić się przed zakupem używanych części, kiedy mają być użyte do napraw poduszek powietrznych, pasów bezpieczeństwa, układu hamulcowego, układu kierowniczego czy odpowiedzialnych elementów zawieszenia.

Gdzie naprawiać

Obok stosowania dobrych części ważna jest jakość i fachowość wykonania usługi. Poziom stacji serwisowych jest bardzo zróżnicowany. Z ocen warsztatów nieautoryzowanych

wynika, że dobrze wykonują usługi mechaniczne. Znacznie gorzej jest z diagnostyką układów elektrycznych i elektroniki sterującej. W tym zakresie blisko 40 procent placówek planuje zakup specjalistycznych urządzeń, czyli aktualnie go nie ma. Wnioski są tu oczywiste.

Na niezawodność eksploatacyjną samochodów niekorzystnie wpływa mechanizm stałego obniżania cen, który wynika z oczekiwań konsumentów. Producenci aut kupują tanie części na tzw. pierwszy montaż (na taśmie produkcyjnej), by obniżyć koszty produkcji, co nie zawsze jest korzystne dla użytkownika.