Opolskie: lokalne drogi utoną zimą w zaspach

redakcja.nto
Opolskie: lokalne drogi utoną zimą w zaspach
Opolskie: lokalne drogi utoną zimą w zaspach
Samorządom brakuje pieniędzy na „akcję zima”. Żeby zaoszczędzić, nie będą odśnieżać niektórych gminnych tras.
Opolskie: lokalne drogi utoną zimą w zaspach
Opolskie: lokalne drogi utoną zimą w zaspach

Taką decyzję podjęły w regionie już dwa powiaty: Strzelce Opolskie i Prudnik. Ich starostowie zdecydowali, że w tym sezonie nie będą odśnieżać dróg dojazdowych do małych wsi, do  których można dojechać inną trasą. Pługi nie pojawią się na odcinkach liczących łącznie blisko 30 km. Dla mieszkańców oznacza to, że będą musieli nadkładać drogi po kilka kilometrów, żeby dojechać do swoich domów.

- To trudna decyzja i wiem, że nie spotka się z zadowoleniem kierowców - przyznaje Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - Ale musieliśmy ją podjąć, żeby zostały nam jakiekolwiek pieniądze na łatanie dróg wiosną i latem.

- W poprzednich latach samorządy mogły remontować ulice dzięki dodatkowym, rządowym dotacjom - tłumaczy  Radosław Roszkowski, starosta prudnicki. - Ale w przyszłym roku tych pieniędzy nie będzie lub będą przyznawane w śladowych ilościach. Nikogo nie obchodzi, za co mamy łatać drogi. Dlatego musieliśmy sobie jakoś poradzić, tnąc koszty zimowej akcji.

Obaj starostowie zaznaczają, że absolutnym priorytetem w odśnieżaniu objęte zostały trasy, które są często uczęszczane i którymi poruszają się gimbusy.

Podobne cięcia w „akcji zima” powiat strzelecki podjął  w środku ubiegłego sezonu, gdy zabrakło mu pieniędzy. Opady były wtedy tak intensywne, że pługi nie nadążały z usuwaniem śniegu i... same tonęły w zaspach. Sytuację utrudniał dodatkowo silny wiatr, który nawiewał śnieg z pól. Starostwo poniosło wtedy ogromne koszty walki z białym puchem, bo musiało wynająć pługi wirnikowe i potężne fadromy.

W tym roku, żeby było taniej, powiat strzelecki zakwalifikował aż 100 km dróg do piątego standardu utrzymania. Pługi będą miały za zadanie usuwanie zasp. Gdy usunięcie śniegu z całej drogi nie będzie możliwe, dopuszcza się odśnieżenie tylko jednego pasa. Starostwo dopuszcza także możliwość, by droga była nieprzejezdna maksymalnie przez 24 godziny.
Kierowcy o oszczędnościach w odśnieżaniu nawet nie chcą słyszeć. - Dlaczego mieszkańcy wsi mają mieć bardziej zasypane drogi niż ludzie mieszkający w mieście?! - denerwuje się Marcin, kierowca zielonego volkswagena. - Przecież wszyscy tak samo płacimy podatki i musimy się przemieszczać.

Krzysztof Damboń, sołtys Góreczna pod Głogówkiem, obawia się, że ludzie i tak będą próbowali przebijać się przez zaśnieżone drogi, żeby nie nadkładać trasy i zaoszczędzić na paliwie.

- Efekt będzie taki, że ugrzęzną w zaspach - mówi Damboń. - Będziemy się odwoływać w urzędzie od tej decyzji.

W powiecie głubczyckim z powodu oszczędności z odśnieżania wyłączonych zostanie około 5 proc. dróg.

- Ale to trasy głównie rekreacyjne, które nie mają większego wpływu na komunikację między miejscowościami - przekonuje Piotr Soczyński, wicestarosta Głubczyc. - Część z nich to drogi gruntowe. Zimą mało kto się nimi porusza.
Nieoficjalnie wiadomo, że w razie ostrej zimy niemal wszystkie powiaty zamierzają zrezygnować z odśnieżania lokalnych dróg. Zmiany w odśnieżaniu wprowadził także Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu. Zdegradował ponad 78 km dróg z drugiego do trzeciego stopnia odśnieżania. Są wśród nich odcinki Grodków - Pakosławice, Łukowice Brzeskie - Młodoszowice oraz drogi z Kędzierzyna-Koźla w kierunku Gliwic, Krapkowic i Strzelec Opolskich.

- Trzeci stopień oznacza, że na jezdni może wystąpić zajeżdżony śnieg oraz dopuszcza się występowanie zasp i języków śnieżnych - tłumaczy Arkadiusz Branicki, rzecznik prasowy ZDW. - Mimo tego liczba pługów i piaskarek nie zmniejszy się w stosunku do minionego roku. Po drogach wojewódzkich będzie jeździć łącznie 170 maszyn. Będą one posypywać piaskiem i solą przede wszystkim skrzyżowania, podjazdy oraz miejsca, gdzie znajdują się przystanki autobusowe.

W najwyższym stopniu odśnieżania utrzymana będzie za to autostrada A4. Michał Wandrasz, rzecznik prasowy GDDKiA, mówi że w jej utrzymaniu pomogą nowe magazyny, które stanęły w Gogolinie i Przylesiu. Każdy z nich jest w stanie pomieścić 3,5 tys. ton soli. GDDKiA zgromadziła już niezbędne zapasy.

- Dzięki tym magazynom pługi nie będą musiały zjeżdżać z autostrady, żeby uzupełnić zapasy soli - dodaje Wandrasz. - To przyspieszy walkę ze śniegiem.

Na odśnieżaniu nie będą też oszczędzać duże miasta: Kędzierzyn-Koźle i Opole. W stolicy regionu Miejski Zarząd Dróg zarezerwował na ten cel 2,5 mln zł.

- Przy usuwaniu śniegu będzie mogło pracować jednocześnie 20 pługów różnej klasy - mówi Mirosław Pietrucha, wicedyrektor MZD. - To więcej niż w poprzednich latach. Stawiamy ponadto na monitoring pracy firmy odśnieżającej miasto. Każdy pojazd zostanie wyposażony w moduł GPS, który będzie przekazywać informację o jego dokładnym położeniu i przejechanej trasie. Dzięki temu będzie nam łatwiej zorganizować prace związane z odśnieżaniem.

Radosław Dimitrow / NTO

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty