Odszkodowanie za kolizję - dla PZU wyrok sądu to za mało

redakcja.regiomoto
Odszkodowanie za kolizję - dla PZU wyrok sądu to za mało
Odszkodowanie za kolizję - dla PZU wyrok sądu to za mało
Sąd ją uniewinnił od zarzutu spowodowania kolizji, ale PZU i tak nie chce wypłacić odszkodowania. Bo nie znaleziono sprawcy.
Odszkodowanie za kolizję - dla PZU wyrok sądu to za mało
Odszkodowanie za kolizję - dla PZU wyrok sądu to za mało

Od ponad roku pani Justyna ze Słupska bezskutecznie dopomina się w PZU o odszkodowanie za uszkodzenia swojego auta. Ubezpieczyciel odmawia, bo na miejscu zdarzenia policjanci za winną kolizji uznali panią Justynę.

To przykład, jak ludziom kierującym się logiką trudno odnaleźć się w naszym systemie prawnym. Słupszczanka nie czuła się winna i nie przyjęła mandatu. Policjanci latem 2010 r. skierowali więc wniosek do sądu przeciwko niej. Została oskarżona o to, że nie zachowała szczególnej ostrożności podczas włączania się do ruchu i doprowadziła do zderzenia z innym pojazdem.

Postępowanie w sądzie trwało. Wreszcie w marcu tego roku zapadł wyrok: uniewinnienie. I z tym wyrokiem w ręku pani Justyna zapukała do ubezpieczyciela. – Byłam przekonana, że odszkodowanie wypłacą mi od ręki. Przecież jeżeli to nie ja byłam winna kolizji, to znaczy, że spowodował ją ten drugi kierowca – opowiada.

Ale rozczarowała się. PZU skierowało do niej pismo, w którym wyjaśniło, że nadal nie widzi podstaw do wypłaty odszkodowania. Powód: „brak w aktach dowodów winy naszego ubezpieczonego”. „Jednocześnie informujemy, że w przypadku otrzymania dokumentów potwierdzających winę naszego ubezpieczonego, to jest prawomocnego wyroku sądu, bądź potwierdzenia okoliczności przez sprawcę szkody (...) likwidacja szkody zostanie niezwłocznie wznowiona”.

Zobacz: **

Sprawca wypadku uciekł - jak wywalczyć odszkodowanie? Poradnik

**

Krótko mówiąc, dla PZU sprawa nie jest tak oczywista, jak dla pani Justyny. To, że ona jest niewinna, nie musi wcale oznaczać, że winien jest ten drugi kierowca. Ale wyroku uznającego sprawcę szkody nie ma, bo na miejscu zdarzenia policjanci najwyraźniej pomylili się i skierowali wniosek o ukaranie do sądu przeciwko nie tej osobie.

Sąd wyjaśnił już pani Justynie, że w sprawie tej kolizji nie prowadzi żadnego innego postępowania. Co więc robić w tej patowej sytuacji?

– Widocznie ubezpieczyciel idzie w kierunku procesu. W  tej sytuacji trzeba by mu założyć sprawę cywilną. Problem w tym, że w postępowaniu cywilnym wyrok uniewinniający w sprawie o wykroczenie nie jest wiążący – komentuje Waldemar Jaroszewicz, słupski prawnik specjalizujący się w sprawach odszkodowawczych.

Dodaje, że procesy w podobnych sporach bywają zawiłe. Np. kobieta, która jadąc główną drogą, gwałtownie zahamowała przed autem wymuszającym pierwszeństwo, wskutek czego na jej auto najechał  inny pojazd, wcią żmusi walczyć o odszkodowanie.

Ubezpieczyciele mają bowiem problem z określeniem, z czyjej polisy należą się jej pieniądze: właściciela auta, które wymusiło pierwszeństwo, czy z polisy właściciela, który najechał na jej  auto.

Policja ukarała kierowcę, który wymusił pierwszeństwo,  ale jego ubezpieczyciel uważa, że skoro wóz nie uczestniczył w kolizji, to nie musi wypłacać pieniędzy.

Marcin Barnowski
Źródło: gp24.pl

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty