Od 22 marca łódzcy motocykliści będą mogli jeździć po buspasach

- Mamy zgodę policji i Zarządu Dróg i Transportu. Znaki, umożliwiające motocyklistom jazdę po buspasach, pojawią się w nocy z soboty na niedzielę. Są już gotowe - mówi Tomasz Kacprzak, przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej oraz inicjator akcji. - W niedzielę w południe organizowany jest specjalny przejazd motocyklistów buspasem. Będziemy startować na alei Palki, spotykamy się koło ASP.

Na początek motocyklistom udostępniony zostanie buspas na drodze krajowej nr 14, która prowadzi aleją Palki i ulicą Kopcińskiego aż do Rydza-Śmigłego.

- Będziemy obserwować, jak nowe rozwiązanie sprawdza się w praktyce, czy oznakowanie spełnia funkcję - tłumaczy Tomasz Kacprzak. - Po kilku tygodniach motocyklistom ma zostać udostępniony buspas na ulicy Inflanckiej.

Tomasz Kacprzak liczy, że motocykliści będą bezpieczniejsi na buspasach.

- Nie będą musieli przeciskać się między autami - mówi. - Mamy nadzieję, że wielu łodzian zdecyduje się zamienić samochód na motocykl. To duże oszczędności. Motocykl o pojemności do 125 ccm pali 2,5 litra na setkę. Żaden samochód nie jest tak tani w użytkowaniu.

Mł. asp. Marzanna Boratyńska apeluje, by kierowcy uważali na motocyklistów.

- Trzeba patrzeć w lusterka - podkreśla młodszy aspirant Boratyńska. - Wpuszczenie motocyklistów na buspasy powinno rozładować korki. Łódź jest rozkopana, jednośladem łatwiej jest po niej jeździć. Proszę jednak o rozwagę. Warto się doszkolić. W aucie chronią nas karoseria i poduszki powietrzne, a w przypadku motocykla tego nie ma.

Buspasy są dostępne dla motocyklistów w Krakowie, Bydgoszczy i Londynie.

- I świetnie się tam sprawdza to rozwiązanie - mówi Tomasz Kacprzak.

Policja zapowiada, że będzie uważnie przyglądać się wiosną łódzkim motocyklistom.

- Na buspasie na przykład nie będą mieć szansy, by wyprzedzić autobus. Tam jest linia ciągła. Mamy nadzieję, że będą jeździć zgodnie z przepisami - mówi młodszy aspirant Boratyńska.

                                                                                      Źródło:  Dzziennik Łódzki