Obwodnica Poznania: Budowa się nie ślimaczy

Na zakończenie budowy czekają mieszkańcy Poznania. Obwodnica Poznania skróci do około 25-30 minut przejazd podróżnym,

którzy latem jadą z południa kraju na wybrzeże. Nim to się stanie, przed drogowcami dwie najtrudniejsze operacje tej budowy. I nie dotyczą one ani dwóch wiaduktów, ani mostu nad Samicą. Będzie to zabezpieczenie krzyżującego się z obwodnicą ropociągu "Przyjaźń" oraz zapewnienie odpowiedniej wilgotności siedlisku ślimaków.

- Spodziewamy się, że jeszcze w styczniu ustalimy ze spółką PERN, sposób zabezpieczenia ropociągu - mówi Grzegorz Struski, inżynier kontraktu z ramienia Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Potężna rura z ropą ukryta obecnie pod ziemią, musi być obudowana żelbetową konstrukcją, która zabezpieczy ją przed drganiami powodowanymi przez przejeżdżające samochody.

By utrzymać  odpowiednią wilgotność terenów położonych przy obwodnicy Poznania, drogowcy muszą wybudować pod jezdnią  swoisty materac. Użyją do tego celu między innymi granitowych skał.

- Materace znane są w drogownictwie. Aż 10 kilometrów S5 między Kaczkowem a Korzeńskiem biegnie na takiej konstrukcji . Materac, jaki powstanie w Kobylnikach, będzie się różnił od tego na S5 kruszywem. Oprócz tego, że ma zapewniać nośność, musi umożliwiać filtrowanie wody - wyjaśnia Marek Napierała, dyrektor poznańskiego oddziału GDDKiA.

Część siedliska, znajdująca się w przyszłej drodze ekspresowej, została już zlikwidowana. Zgodę na to wydała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. W miejscu, gdzie żyły ślimaki, czyli na długości 50 m, wymieniono ziemię. Jak szacowali przyrodnicy, na tym obszarze było ich około 200 tys.

Liczący 5,3 km odcinek obwodnicy Poznania ma być gotowy do końca czerwca. W umowie napisano, że zimą wykonawca nie musi prowadzić robót. Czy zatem jest szansa na szybsze  zakończenie budowy?

- Nie zabronimy tego wykonawcy, ale trzeba pamiętać, że wiosną ubiegłego roku w okolicy Samicy woda mocno rozlała i długo nie można było pracować. Łagodna zima daje szansę na nadrobienie czasu straconego wiosną. Pamiętajmy, że zima jeszcze się nie skończyła -  mówi  dyrektor Napierała.

Drogowcy twierdzą też, że o terminie zakończenia tak naprawdę zadecyduje tempo budowy wiaduktów. A najdalej zaawansowany jest wiadukt, który powstaje przy drodze wojewódzkiej Przeźmierowo- Szamotuły. Nasypy prowadzące na ten wiadukt już są. Trwa zbrojenie płyty. Przed drogowcami betonowanie płyty i układanie warstwy izolującej. Daleko zaawansowany jest też wiadukt w drodze powiatowej Kiekrz - Sady. Wzdłuż rzeki Samicy stoją już kolumny, na których wsparta zostanie płyta mostu. By wykonać podpory, wymieniano grunt do głębokości sześciu metrów.

źródło: Głos Wielkopolski