Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Nissan Qashqai. Wrażenia z prezentacji statycznej III generacji bestsellera

Jakub Mielniczak
To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas prezentacji statycznej, miałem okazję przyjrzeć się egzemplarzowi przedprodukcyjnemu i mogę podzielić się z czytelnikami spostrzeżeniami i przemyśleniami na jego temat.Fot. Jakub Mielniczak
To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas prezentacji statycznej, miałem okazję przyjrzeć się egzemplarzowi przedprodukcyjnemu i mogę podzielić się z czytelnikami spostrzeżeniami i przemyśleniami na jego temat.Fot. Jakub Mielniczak
To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas prezentacji statycznej, miałem okazję przyjrzeć się egzemplarzowi przedprodukcyjnemu i mogę podzielić się z czytelnikami spostrzeżeniami i przemyśleniami na jego temat.

Można nie być fanem SUV-ów i crossoverów, ale należy docenić ich rolę w świecie dzisiejszej motoryzacji. Qashqai to jeden z tych samochodów, po które ustawiają się kolejki. Auto przez 14 lat produkcji i dwie dotychczasowe generacje ugruntowało sobie wygodne, acz atakowane ze wszystkich stron miejsce w czołówce. Aby je utrzymać, należy ostro walczyć. Generacja numer trzy ma być kolejnym ciosem w stronę konkurencji. Czy się uda?

Qashqai III generacji. Najważniejsze informacje.

To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas
To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas prezentacji statycznej, miałem okazję przyjrzeć się egzemplarzowi przedprodukcyjnemu i mogę podzielić się z czytelnikami spostrzeżeniami i przemyśleniami na jego temat.
Fot. Nissan

Pierwsze wrażenie po wejściu do porządnie oświetlonej sali, w której stał prezentowany egzemplarz jest takie, że rozmiary zewnętrzne nowego Qashqaia nie zmieniły się znacząco. Rzut oka na tabelę z wymiarami nadwozia odczucie to potwierdza. Rozstaw osi jest o 2 cm większy, długość auta zwiększyła się o 3,5 cm, wysokość o 2,5 cm, a szerokość o nieco ponad 3 cm. Póki co, źródłem napędu jest znany silnik 1,3 l w dwóch wariantach mocy - 140 i 158 KM. Obie wersje wspomaga układ miękkiej hybrydy. Na przyszły rok planowana jest odmiana o nazwie e-POWER, w której dominującą rolę będzie pełnił silnik elektryczny. Motor spalinowy ma działać wyłącznie jako generator prądu. Póki co, motor benzynowy będzie dostępny z sześciobiegowym manualem lub bezstopniową przekładnią X-tronic. Nissan twierdzi, że jej nowa odsłona jest pozbawiona „wycia”, na które narzeka wielu dziennikarzy motoryzacyjnych. Przejechałem autami wyposażonymi w CVT kilkadziesiąt tysięcy kilometrów i uważam, że w wielu aspektach jest ona lepsza od skrzyń dwusprzęgłowych. Nie mogę się doczekać testu Qashqaia wyposażonego w taką przekładnię.

Qashqai III generacji. To mi się podoba!

To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas
To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas prezentacji statycznej, miałem okazję przyjrzeć się egzemplarzowi przedprodukcyjnemu i mogę podzielić się z czytelnikami spostrzeżeniami i przemyśleniami na jego temat.
Fot. Jakub Mielniczak

Da się w nowym Qashqaiu znaleźć elementy wspólne z aktualnym Jukiem, chociaż sylwetka tego pierwszego jest bardziej stonowana. Podobają mi się detale: mały napis „Qashqai” na rogach przedniego zderzaka (zmora lakiernika!), malutkie, niewidoczne z zewnątrz szybki w słupku C. Ci, którzy codziennie będą odwozili dzieci do przedszkola/szkoły docenią tylne drzwi otwierające się pod imponującym kątem 85 stopni. Przednie otwierają się pod nieco mniejszym kątem, ale to nic. Po ich otwarciu pierwszym, co zwróciło moją uwagę jest znaczący postęp jakościowy w wykończeniu wnętrza. Po pierwsze - jego design stanowi udane połączenie elegancji z nowoczesnością.

Po drugie - materiały są naprawdę dobre. Można dyskutować o tym, czy jest to przedsionek klasy premium, czy górna półka wśród marek popularnych, ale takie dyskusje mogą być dla Qashqaia wyłącznie nobilitacją. Jakościowych zaskoczeń we wnętrzu znalazłem więcej. Head-up display rzuca obraz na przednią szybę, a nie na szybkę przed kierowcą. Za każdym razem traktuję ją jako półśrodek, z którego przy konfiguracji własnego auta w pierwszej kolejności bym zrezygnował.

Po drugie - wyświetlacze. Nissan zachował zdrowy balans między postępującą wszędzie „wyświetlaczologią” i upychaniem wszystkich funkcji w ścigające się na przekątne tablety systemów inforozrywki, a zdrowym rozsądkiem. Zatem jest klasyczny panel systemu klimatyzacji, są zwykłe przyciski do włączania podgrzewania foteli. Wyświetlacze - są, nawet dwa. Oba doskonałej jakości i oba - w czasie stacjonarnego testu - działały poprawnie. Ten, zastępujący zegary, ma różne możliwości konfiguracji i wysoką rozdzielczość. Ten, na szczycie konsoli środkowej jest jeszcze lepszy. Działa zaskakująco szybko a jakość wyświetlacza jest porównywalna z najlepszymi smartfonami dostępnymi na rynku.

Bezprzewodowy Apple CarPlay - sprawdziłem - jest i działa świetnie. Są też gniazda USB-A - USB-C w przednim i tylnym rzędzie. Słowo o fotelach: przednie wyglądają świetnie i są bardzo wygodne. Mają funkcję masażu, ale niestety nie dane było mi jej sprawdzić. Na prezentację przyjechałem pod koniec dnia pełnego prezentacji i auto miało na tyle rozładowany akumulator, że funkcji masowania nie dało się aktywować.

Qashqai III generacji. To mi się nie podoba!

To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas
To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas prezentacji statycznej, miałem okazję przyjrzeć się egzemplarzowi przedprodukcyjnemu i mogę podzielić się z czytelnikami spostrzeżeniami i przemyśleniami na jego temat.
Fot. Nissan

Wad widocznych na pierwszy rzut oka nie jest wiele i być może niektóre z nich można nazwać czepialstwem. Niemniej, trzeba o nich wspomnieć. Dobrze, że szklany dach nie ogranicza miejsca na głowy pasażerom tylnej kanapy. Szkoda, że nie da się go otworzyć ani uchylić. Szkoda, że kamera cofania nie jest chowana lub nie ma systemu spryskiwacza. Po ostatnich zimowych tygodniach daję jej 10 minut sprawności w podobną słotę. Potem stanie się bezużyteczna.

Miło, że Nissan pomyślał o dwustronnej podłodze bagażnika. Jedna strona jest wykończona miękką wykładziną, druga zaś łatwym w zmywaniu tworzywem. Szkoda, że otwór na dłoń jest tak duży, że po postawieniu na „brudnej” części podłogi wiadra z grzybami, butów po błotnej wędrówce lub zabawek dziecięcych prosto z plaży, cały brud przez wspomniany otwór spadnie na dolną część bagażnika. Odkurzanie nieuniknione.

Qashqai w każdej wersji ma pełne zewnętrzne oświetlenie LED. W tej sytuacji niezrozumiałą dla mnie oszczędnością jest zastosowanie klasycznych żarówek we wszystkich lampkach oświetlenia wnętrza. Zaskoczenie jakościowe in-minus dotyczy wykończenia boczków tylnych drzwi. Po pierwsze, są wykonane ze znacznie gorszego tworzywa niż te w drzwiach przednich. Po drugie, pozbawiono je oświetlenia ambientowego. Nie jest to zarzut wyłącznie do Nissana. Podobną praktykę stosuje wielu innych producentów.

Qashqai III generacji. Podsumowanie

To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas
To jedna z ważniejszych premier tego roku. Uwielbiany nie tylko przez polskich klientów Nissan Qashqai doczekał się kolejnej, trzeciej generacji. Podczas prezentacji statycznej, miałem okazję przyjrzeć się egzemplarzowi przedprodukcyjnemu i mogę podzielić się z czytelnikami spostrzeżeniami i przemyśleniami na jego temat.
Fot. Jakub Mielniczak

Nie mam żadnych wątpliwości, że nowy Qashqai spowoduje zwiększoną podaż egzemplarzy używanych tego modelu. Wiele z nich klienci pozostawią w rozliczeniu za auta fabrycznie nowe. I nie ma się co dziwić. Poprzednia generacja była pod wieloma względami autem przeciętnym. Tutaj jest szansa tę przeciętność przełamać. Z drugiej strony - nie ma co uprzedzać faktów. Poczekajmy na pełnowartościowy test nowego Qashqaia. Póki co, rokowania są dobre.

 

Zobacz także: Nissan Qashqai w nowej odsłonie

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty