Nowe Suzuki Vitara. Mniej offroadu, więcej komfortu [VIDEO]

Podobno tradycja zobowiązuje, ale w tym przypadku trudno porównywać to auto do Suzuki Vitary pierwszej generacji, bo są to dwie różne koncepcje pojazdu. Klasyczna Vitara pojawiła się na rynku w 1988 roku i została zbudowana na konstrukcji ramowej, wyróżniając się niezłymi zdolnościami terenowymi. Tymczasem model AD 2015 to już raczej typowy „miejski” crossover, który będzie konkurował z takimi autami jak Opel Mokka, Citroen Cactus czy Renault Captur.

Co ciekawe, nowa Vitara jest mniejsza od Suzuki SX4 S-Cross, na którego płycie podłogowej została zbudowana (jest o 125 mm krótsza i ma o 100 mm mniejszy rozstaw osi). Związku z poprzednią Vitarą nie podtrzymuje również mniej pudełkowate nadwozie, oferujące możliwości znacznej indywidualizacji w zależności od oczekiwań potencjalnych klientów. Do wyboru jest m.in. 15 kolorów lakieru nadwozia, w tym trzy zupełnie nowe barwy, a także kilka kompozycji dwukolorowych karoserii. W skład tzw. pakietu miejskiego wchodzą chromowane ramki świateł przeciwmgłowych, ozdobne listwy boczne oraz tylny spojler dachowy, natomiast pakiet terenowy składa się m.in. z przedniej i tylnej osłony podwozia, listew bocznych oraz listwy ochronnej progu bagażnika.

Jeżeli już jesteśmy przy bagażniku, to ma on pojemność 375 l i również jest mniejszy od S-Crossa, który posiada 430-litrowy kufer.

Także w kabinie Vitary klient może dobierać według własnego gustu poszczególne elementy ozdobne deski rozdzielczej oraz wygląd zegara analogowego na konsoli środkowej. W opcji można zamówić znane S-Crossa panoramiczne okno dachowe, składające się z dwóch niezależnie przesuwanych paneli.

Producent podaje, że auto będzie oferowane ze 120-konnym silnikiem benzynowym o pojemności 1,6 litra (takim jak w modelu S-Cross) oraz z dieslem o tej samej pojemności i mocy. Jednak jak się okazuje, Vitary napędzanej jednostką wysokoprężną na razie nie będzie można kupić w Polsce. Jak wyjaśnili przedstawiciele japońskiej firmy, około 95% sprzedawanych na naszym rynku aut tej marki wyposażonych jest w silniki benzynowe i trudno przypuszczać, by droższe diesle cieszyły się popularnością.

Modele z silnikiem benzynowym mogą być wyposażone w 5-stopniową manualną skrzynię biegów, lub 6-stopniowy automat, który w trybie sterowania ręcznego umożliwia zmianę biegów za pomocą łopatek przy kierownicy. Model w tej ostatniej wersji mieliśmy do dyspozycji podczas pierwszych jazd testowych. Szybko okazało się, że nowa Vitara najlepiej czuje się na asfaltowej drodze. Zawieszenie japońskiego SUV-a zostało dość sztywno zestrojone, co pozwala na dynamiczną jazdę nawet na krętych drogach, bez obawy o utratę kontroli nad pojazdem. Oczywiście twardsze zawieszenie pozbawia pasażerów nieco komfortu na nierównościach, ale coś za coś.

Vitara nie jest co prawda autem offroadowym, ale poruszanie się po tzw. lekkim terenie poprawia system Allgrip (działający w trybach: Auto, Sport, Snow oraz Lock), który wykorzystuje funkcję monitorowania informacji zwrotnych z czujników umieszczonych przy kołach. Automatycznie zwiększa on moment obrotowy przenoszony na tylną oś, jeśli tylko na przednich kołach pojawi się nadmierny uślizg. Przy czym taka reakcje jest praktycznie nieodczuwalna przez kierowcę, bo system potrafi przewidzieć możliwość wystąpienia uślizgu kół na podstawie analizy warunków drogowych, pozycji pedału przyśpieszenia oraz kąta skrętu koła kierownicy.

Na koniec o cenach. Produkowana w węgierskich zakładach Magyar Suzuki - Vitara z napędem na przednią oś w podstawowej wersji Comfort (m.in. manualna klimatyzacja, system audio CD/mp3 i 4 głośniki, dzielone i składane oparcie tylnej kanapy, centralny zamek z pilotem, elektrycznie sterowane lusterka) kosztuje 61 900 zł, natomiast najtańszą odmianę 4x4 wyceniono na 69 900 zł.