Nowe egzaminy na prawo jazdy nadal za trudne dla większości zdających

Pogrom kursantów zaczął się 19 stycznia, gdy weszła w życie nowa ustawa o kierujących pojazdami. Pierwszego dnia nowe egzaminy teoretyczne W Bydgoszczy zdało tylko nieco ponad 10 procent, a we Włocławku zero. Toruń zaczął tydzień później. Sukces był udziałem tylko 11 procent kursantów.

Od 21 stycznia w bydgoskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego przeegzaminowano na wszystkie kategorie prawa jazdy nieco ponad 700 osób. Obecnie średnia zdawalność wynosi 16 proc. Taki odsetek otrzymuje prawo podejścia do egzaminu praktycznego. Wczoraj rano jedna z grup podchodzących do egzaminu uzyskała 20-procentowy wynik, a najlepsza (kilka dni temu) 25-procentowy.

Zobacz też:

NOWE EGZAMINY TEORETYCZNE NA PRAWO JAZDY - ROZWIĄŻ PRZYKŁADOWY TEST NA PRAWO JAZDY KATEGORII B I SPRAWDŹ, CZY NAPRAWDĘ JEST TAK TRUDNY

- Kursantom potrzeba jeszcze trochę czasu na oswojenie się z nowym zakresem testów, z pytaniami, na przećwiczenie ich - mówi Tadeusz Błażejewski, pełnomocnik ds. egzaminowania i szkolenia kierowców w bydgoskim WORD. - A pytania naprawdę nie są trudne, aczkolwiek zmuszają do myślenia. Te stare można było wykuć na pamięć.

- 21 stycznia startowaliśmy od 41 osób na egzaminie, a teraz codziennie do teorii podchodzi zaledwie od 6 do 9 osób - skarży się Jarosław Chmielewski, dyrektor WORD we Włocławku. - Średnia zdawalność ustaliła się na 20 procent. Ale jednego dnia z sali wyszło aż 33 procent zadowolonych z pozytywnego wyniku.

W Toruniu i jego filii w Grudziądzu od 28 stycznia (gdy ruszyły egzaminy) do wczoraj zdawalność wzrosła z 11 do 19 proc. W pierwszych czterech dniach stycznia do egzaminów podeszło w sumie 535 osób, zdały 72. W lutym podeszło 494 osób, zdało 94.

- Liczba zapisujących się spada - mówi Marek Staszczyk, dyrektor WORD w Toruniu. - Egzamin można przełożyć i część kursantów, zapewne tych, którzy jeszcze nie czują się na siłach, robi tak.

- Wysoki odsetek niezdających może wynikać z niewystarczającego przygotowania kandydatów - uważa Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. - Podstawą szkolenia powinno być przekazanie gruntownej wiedzy z przepisów kodeksu drogowego, bez względu na to czy szkolenie odbywało się według starych, czy nowych zasad. Niska zdawalność może świadczyć o dużej liczbie szkół nierzetelnie przygotowujących kandydatów na kierowców, co powinno się zmienić właśnie dzięki nowym przepisom.

Egzaminy praktyczne to także sito o małych oczkach. W ośrodkach regionu zdaje je nie więcej niż 30 proc. kandydatów. W tej materii po wejściu w życie ustawy nic się nie zmieniło. Zmieni się, gdy po zimie rozpoczną się egzaminy na motocyklowe kategorie prawa jazdy. Te będą trudniejsze od starych, to za sprawą większego katalogu manewrów, którymi będą musieli popisać się kursanci.

Marek Weckwerth, "Gazeta Pomorska"