Parys Cybulski, stylista na co dzień pracujący w Ingolstadt, obecny w czasie prasowej premiery zaprojektowanej przez siebie limuzyny przyznał, że jego celem nie było wprowadzanie rewolucji w wyglądzie nowego A6. Klienci kupujący biznesowe sedany cenią nowoczesną konserwatywność i dyskretną ewolucję. To dlatego na pierwszy rzut oka nowy model Audi A6 (o fabrycznym kodzie C8), niektórym może przypominać jedynie model po liftingu. Zmiany na zewnątrz są dyskretne - obejmują głównie kształt przedniej i tylnej części auta.
Patrząc na auto z boku widzimy linię dachu łukowato opadającą ku tyłowi, która jest znana z poprzednich generacji tego niemieckiego sedana. Można zauważyć, że zmieniono mocowanie lusterek - „ze słupków A przesunięto je nieco ku tyłowi drzwi, co ma uzasadnienie w aerodynamice - we wnętrzu auta jest po prostu ciszej” - mówi Cybulski. Audi chwali się technologią zaczerpniętą z limuzyny A8 - przykładów można wymieniać wiele: weźmy chociażby opcjonalne lampy przednie HD Matrix LED (dopłata 10 950 zł), które wyglądają obłędnie i tak też świecą. Snop światła może sięgać nawet 600 metrów i dynamicznie dopasowuje się on do aktualnej sytuacji na drodze nie dopuszczając do oślepienia kierowców aut jadących z naprzeciwka. Na życzenie układ można uzupełnić asystentem jazdy nocnej (12 010 zł), którego zasięg wykracza poza to, co oświetlają lampy przednie. Układ oparty na kamerze termowizyjnej wykrywa ruchome obiekty (np. pieszych i rowerzystów) informując o nich kierowcę.
Zobacz także: Seat Ibiza 1.0 TSI w naszym teście
Za dopłatą w A6 można mieć też tylną oś skrętną (w pakiecie z aktywnym zawieszeniem 16 310 zł), dzięki której ten duży sedan ma zwrotność porównywalną z kompaktem A3. Producent chwali się, że nowe A6 może być maksymalnie wyposażone w 39 systemów wsparcia kierowcy! Do najciekawszych należą asystent wydajności zachęcający drganiami pedału gazu do zdjęcia z niego stopy w sytuacji, gdy sprzyja temu sytuacja drogowa, czy system Side Assist rozszerzony o funkcję ostrzegającą przy wysiadaniu z auta. Jeżeli dla kogoś ważne jest dobry system audio w samochodzie, może doposażyć A6 w nagłośnienie Bang & Olufsen. Imponuje on jakością dźwięku i ceną (36 030 zł).
[page_break]
Duże wrażenie robi wnętrze A6 - producent chwali się, że jest dłuższe od tego w poprzednim modelu o 21 mm, z czego 12 mm przypada na miejsce na nogi pasażerów siedzących na tylnej kanapie. Przejęta z A8 została też koncepcja obsługi oparta o dwa wyświetlacze w konsoli środkowej - wyższy obsługuje ustawienia auta oraz nawigację, ten niżej położony steruje funkcjami komfortu, w tym klimatyzacją. Oba są dotykowe i mają haptyczną informację zwrotną - pod palcem czujemy, kiedy naciskamy przyciski. A6 oferuje duże możliwości personalizacji ustawień, oczywiście można je przypisywać do profili kierowcy. Do otwarcia i uruchomienia samochodu nie jest potrzebny kluczyk - wystarczy odpowiednia aplikacja na smartfona. Bagażnik ma 530 l pojemności, co jest niezłym wynikiem w klasie.
Póki co w A6 dostępne są dwa silniki V6 - 3.0 TDI o mocy 286 KM (oznaczenie 50 TDI) oraz 3.0 TFSI o mocy 340 KM (oznaczenie 55 TFSI). Pierwszy z nich ma maksymalny moment obrotowy wynoszący 620 Nm i rozpędza A6 do 100 km/h w 5,5 s. W mocniejszym „benzyniaku” przyspieszenie jest lepsze o 0,4 s, a maksymalny moment obrotowy wynosi 550 Nm. W przypadku obu jednostek napędowych, samochód jest wyposażony w 48-woltową główną sieć elektryczną i technikę mild-hybrid umożliwiającą żeglowanie z wyłączonym silnikiem, która według producenta, obniża spalanie o 0,7 l/100 km.
Pewnie jesteście ciekawi jak to auto jeździ. W czasie testu mogliśmy poznać obie dostępne wersje silnikowe. Każda z nich jeździ bardzo szybko i stabilnie - fragment trasy testowej wiódł przez teren Niemiec, gdzie przy prędkościach przekraczających 200 km/h, A6 prowadziło się jak po sznurku. Doceniamy wysiłki speców od aerodynamiki - szum powietrza nawet przy wysokich prędkościach nie przeszkadza. Adaptacyjne zawieszenie Adaptive Air Suspension pozwala na regulację twardości, zależnie od preferencji kierowcy. W ustawieniu komfortowym, nawet mimo zainstalowania w aucie 21-calowych felg, nie można było narzekać na niewygodę. W czasie manewrowania po wąskich uliczkach Świnoujścia, doceniliśmy zwrotność egzemplarza wyposażonego w skrętną tylną oś.
[page_break]
Czy jest coś, co nam się nie podobało? Oczywiście! Chociaż jakość montażu wnętrza nie daje powodów do narzekania, to znaleźliśmy materiały wykończeniowe nie do końca pasujące do auta tej klasy. I o dziwo, nie są one ukryte w dolnych partiach kokpitu. Drugą sprawą są końcówki rur wydechowych w tylnym zderzaku - wyglądają efektownie, ale po chwili przyjrzenia się im, okazuje się, że to tylko atrapy. Prawdziwe końcówki są ukryte pod zderzakiem - w dieslu po lewej stronie auta, a w benzyniaku po obu jego stronach. Sytuacja nie zmienia się nawet po dokupieniu usportowionego pakietu S-Line - nawet wtedy po uruchomieniu zimnego silnika zimą, para wodna będzie leciała spod zderzaka, a nie z „udających” końcówki rur wydechowych, chromowanych atrap. Przyzwyczajenia wymaga też sposób otwierania drzwi - klamka zewnętrzna nie jest fizycznie połączona z zamkiem drzwiowym i jego odblokowanie odbywa się elektronicznie. Denerwujące jest opóźnienie sprawiające, że mija chwila od pociągnięcia klamki, zanim zamek się odblokuje i umożliwi otwarcie drzwi.
Mimo tego, nowe Audi A6 w pierwszym kontakcie robi ogromne i co najważniejsze, pozytywne wrażenie. To kompletna limuzyna gotowa do rywalizacji z innymi ważnymi graczami w segmencie - BMW serii 5 i Mercedesem klasy E. Ceny nowego Audi A6 zaczynają się od 296 600 zł za wersję 50 TDI.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?