Najpierw ważne informacje. Opel Insignia będzie sprzedawany w Polsce od stycznia 2009 roku. Jest następcą Vectry, ale jest większy i dłuższy o 22 cm co jak na samochód jest dużo, bo przekłada się to na komfort jazdy. Insignia zbliżona jest wielkością do nowego Forda Mondeo, a przynajmniej tak wygląda.
W historii motoryzacji zawsze było tak, że jeden model ciągnął firmę do góry. Takim samochodem były Fabia i Octavia w Skodzie, Focus w Fordzie, Corolla w Toyocie i Panda w Fiacie. Takiego samochodu nie ma np. Renault chociaż przyznać trzeba, że ostatnio wiele robią, aby auta tej firmy nie kojarzyły się ciągle z usterkami i kiepskim serwisem. General Motors ma straty i trudno przyjąć aby Insignia uratowała koncern, ale może mu pomóc.
Samochód zbudowany został na nowej płycie podłogowej. Auto dostępne będzie od razu w dwóch wersjach, hatchback i sedan, a za kilka miesięcy pojawi się kombi. Bagażnik w wersji 5-cio drzwiowej ma pojemność 520 litrów (porównywalny Ford Mondeo ma 535 l).
Insignia wyposażona jest aż w siedem silników, najsłabszy benzynowy 1,6 o mocy 115 KM (za słaby na ten samochód) przyspiesza do 100 km/h w 12,5 sekundy i może się rozpędzić do 192
km/h. Najmocniejszy 2.8 l V6 Turbo ma moc 260 KM, przyspieszenie 7,1 sek., prędkość maksymalną - 250 km/h. Opel oferuje też dla modelu Insignia trzy silniki diesla, wszystkie o pojemności 2 litry, ale o różnej mocy, od 110 do 160 KM.
Samochód wyposażony będzie w napęd na cztery koła sterowany przez komputer. Jak komputer się nie popsuje to włączy. Zależność od rzeczy martwych jest w samochodach ciągle znaczna.
Komputer wybiera też najlepszy rodzaj światła. Jak pada śnieg, jest mokro albo nierówno to reflektory ustawiane są automatycznie pod takim kątem, aby jak najlepiej oświetlić drogę.
I jeszcze jedna, najciekawsza tajemnica nowego Opla. Samochód ten wyposażony jest w kamerę, która rozpoznaje znaki drogowe i sygnalizuje na przykład ulice jednokierunkowe. Przy zakazie
wjazdu piszczy. Nie można wykluczyć, że odpowiedni model będzie też piszczał ze strachu na widok drogówki oraz fotoradarów.
Opel nie miał w ostatnich latach modelu, który by się specjalnie wyróżniał. Były takie nadzieje związane z Corsą i Astrą. Astra jest faktycznie samochodem solidnym, ale Corsa za drogim i być może teraz Insignia to wszystko jakoś pogodzi. Z benzynowym silnikiem 1.6 o mocy 115 KM ma kosztować nieco poniżej 80 tys. złotych, a z najsłabszym dieslem 2.0 l 110 KM - 6 tys. zł więcej. Porównywalne wielkością samochody kosztują mniej więcej tyle samo.
W ubiegłym roku w tej klasie samochodów najlepiej sprzedawał się Volkswagen Passat - nudny, ale w miarę tani, przed Toyotą Avensis - brzydką jak noc, ale kupowaną oraz Fordem Mondeo, który nie udaje dużego samochodu, tylko jest takim. Czwarte miejsce zajmowała w ubiegłym roku Vectra, ale Insignia może to wszystko wywrócić.
Jak zwykle u Opla, nowy model wyrasta jakby ponad klasę. Będzie to zapewne samochód kupowany przez menagerów oraz firmy dla kadry kierowniczej. Jest to typowy samochód dla typowego faceta na stanowisku. Taksówkarze raczej tego nie kupią bo jest za elegancki.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?