Nissan Qashqai. Nadwozie i wnętrze

Fot. Kamil Rogala
Pierwsza generacja była niemałą rewolucją na rynku. Sprawiła, że klienci zaczęli rozważać zakup crossovera zamiast tradycyjnego hatchbacka, sedana a nawet kombi. Praktyczne nadwozie przekonało do siebie rzesze odbiorców. Druga generacja była rozwinięciem pierwszej. Bez rewolucji i żadnych ryzykownych posunięć. To się sprawdziło, bowiem Qashqai pozostał hitem sprzedaży. Czy tak samo będzie z najnowszą generacją? Muszę przyznać, że tych zmian jest sporo, zarówno wizualnych, jak i związanych z ofertą. Ale po kolei.
Początkowo nowy Qashqai nie przypadł mi do gustu. Być może było to związane z tym, że poprzednicy po prostu mi się nie podobały i w głowie zostało mi pewne uprzedzenie. Do czasu. Dłuższy kontakt z tym modelem sprawił, że zmieniłem zdanie. Ba! Nowy Qashqai zaczął mi się podobać. Przyczynił się do tego również lakier. Na pierwszy rzut oka nieco nudny – po prostu szary. Ale z bliska, a w szczególności w promieniach słońca, pokazywał swój urok poprzez złoty blask. Wygląda to naprawdę świetnie. Poza tym właśnie ten kolor idealnie podkreśla śmiałe zabiegi stylistyczne projektantów.
Liczne przetłoczenia, ostre kształty, ładnie namalowane przednie i tylne światła. W oczy rzucają się nietypowe pionowe przetłoczenia. Sylwetka jest masywna i sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z większym autem. Przód wydaje się odrobinę przesadzony, ale wystarczy chwila obserwacji, aby wszystko zaczęło ze sobą współgrać. W wyższych wersjach wyposażenia, m.in. jak testowana Tekna+, auto wyposażone jest w ogromne, 20-calowe felgi. Może to się wydać przesadą i być może sam zdecydowałbym się na nieco mniejsze obręcze, ale muszę przyznać, że te w testowanym modelu prezentowały się rewelacyjnie. Szczelnie wypełniały obfite nadkola i wzorem pasowały do reszty stylistyki.

Fot. Kamil Rogala
Jak jest we wnętrzu? Również ciekawie, ale w porównaniu do nadwozia, jest tu więcej spokoju. W testowanej wersji uwagę zwracały na siebie fotele i kanapa, a konkretniej ładne romboidalne przeszycia. Oprócz tego ciekawie prezentowała się skórzana tapicerka w kolorze ciemnoniebieskim. Moim zdaniem świetnie współgrała z szarym nadwoziem. Deska rozdzielcza została narysowana bardzo ładnie, ze śmiałymi, ale nie przesadzonymi kształtami. W części centralnej wylądował prosty panel do sterowania klimatyzacją i nawiewami z kratkami nawiewów. Wyżej zamontowano ekran systemu info-rozrywki z dwoma pokrętłami. Co prawda wystaje on ponad obrys deski rozdzielczej, ale nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu. Niżej znalazło się miejsce na ładowarkę indukcyjną o dostatecznej wielkości.