Pierwsze wrażenie może być dość drastyczne: „100 000 złotych na crossovera z segmentu B? Toż to rozbój w biały dzień!”. No cóż, faktycznie w tej cenie znajdziemy np. Volkswagena Golfa z silnikiem 1.5 TSI o mocy 150 KM z manualną skrzynią biegów i wyposażeniem Style (drugie od dołu), ale rynek z jednej strony straszy cenami, z drugiej rozpieszcza ogromem możliwości. Jeśli ktoś woli jeździć autem ciekawszym, modnym i niekoniecznie tak przestronnym, w tej cenie wybierze zapewne crossovera, który idealnie wpisze się w miejskie obowiązki, a przy tym zaoferuje sporo stylu, wygody i funkcjonalności. Dziś zestawiamy ze sobą Nissana Juke oraz Hondę HR-V. Dwa auta korzeniami pochodzące z Japonii o podobnych gabarytach, ale zupełnie innych stylach.
Nissan Juke do 100 000 złotych. Jaki wybrać?

Fot. Nissan
W przypadku Nissana Juke wybór ogranicza się praktycznie do skrzyni biegów oraz wyposażenia. Powód? Tylko jedna jednostka napędowa w ofercie tj. 1.0 DIG-T o mocy 117 KM. Jest to trzycylindrowa litrowa jednostka turbodoładowana, która generuje 180 Nm. Nie jest to demon prędkości, ale trudno oczekiwać w tym segmencie i w tej cenie auta o sportowych aspiracjach. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 10,4 sekundy a prędkość maksymalna to 180 km/h. Średnie spalanie zdaniem producenta to około 6,3 l/100km. Mimo kompaktowych gabarytów, pojemność bagażnika to przyzwoite 422 litry, zaś po złożeniu oparć kanapy przestrzeń rośnie do 925 litrów.
Jeśli chodzi o wybór, jak już wspomniałem, mamy do wyboru skrzynię manualną o 6 przełożeniach lub 7-biegowy automat. Różnica w cenie to 8000 złotych, a więc wybór, wbrew pozorom, jest dość trudny. Jeśli auto ma służyć tylko do jazdy po mieście, zdecydowanie warto dołożyć do przekładni automatycznej, która znacząco poprawi komfort codziennych podróży. Jeśli auto ma służyć do częstych przejazdów na dłuższe dystanse, różnicę 8000 złotych można zainwestować w lepsze wyposażenie. Co więc wybrać?

Fot. Nissan
Jeśli decydujemy się na skrzynię manualną, możemy pokusić się o topową odmianę Tekna w cenie katalogowej 98 630 złotych. Zostanie niewiele, ale i niewiele możemy do auta w tej wersji dokupić. Podgrzewana przednia szyba to koszt 1190 złotych, zaś dwukolorowe nadwozie to koszt 4750 złotych. W cenie 4890 złotych dostaniemy również pakiet Sound & Go, który zawiera zestaw audio Bose (z głośnikami w zagłówkach) oraz nawigację NissanConnect. Czy to jest warte dopłaty w dobie nawigacji w smartfonach i możliwości podłączenia urządzenia do systemu poprzez Android Auto lub Apple CarPlay? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.
Bardzo ciekawie wygląda również wersja ze skrzynią automatyczną oraz wyposażeniem N-Connecta za 93 630 złotych. Wiele tracimy? W sumie nie, bowiem zostaje nam ok. 7000 złotych, a tą kwotę możemy zainwestować w pakiet technologiczny za 4300 złotych (dla skrzyni DCT), w skład którego wchodzi m.in. system kamer 360°, system ProPILOT, komplet czujników itp. Do tego możemy dokupić jeszcze nawigację NissanConnect za 2200 złotych, 19-calowe felgi za 1300 złotych, dwukolorowe nadwozie za 4750 złotych lub pakiet zimowy za 1700 złotych (podgrzewane fotele i przednia szyba). Moim zdaniem najlepszym wyborem będzie pakiet technologiczny oraz pakiet zimowy. Felgi 19-calowe wyglądają bardzo ładnie, ale dość mocno wpływają na komfort jazdy.