
Przez cały ubiegły rok trwały kłótnie o pozyskiwania środków na budowę dróg - informuje "Puls Biznesu".
Z winiet wyszły przysłowiowe nici, ale przeszła opłata paliwowa, wynosząca 105 zł od tony benzyny lub gazu. Środki idą do Krajowego Funduszu Drogowego, który posiada rachunek w Banku Gospodarstwa Krajowego BGK). Następnie te pieniądze ma wydawać Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).
Wszystko wskazuje na to, że dyrekcja zdoła zebrać 1 mld zł planowanych wcześniej wpływów z opłaty - dodaje "Puls Biznesu".
Według Macieja Tekielskiego, rzecznika banku BGK miesięcznie z tego tytułu wpływa 80-90 mln zł. Na koncie uzbierało się już 298,4 mln zł. Tekielski dodaje, że do tej pory dyrekcja nie wydała ani grosza z tych środków. Tymczasem na projekty drogowe już powinno pójść 202 mln zł z opłaty paliwowej. Czy to oznacza, że mamy tak dużo pieniędzy na drogi, że muszą leżeć bezużytecznie na koncie bankowym? - pyta dziennik.
Zbigniew Kotlarek zastępca generalnego dyrektora w GDDKiA tłumaczy, że dopiero w kwietniu otrzymali dostęp do funduszu. W tej sytuacji zdecydowano się znowelizować plan wydatków. Ma być on gotowy w przyszłym tygodniu.
Prace przygotowawcze pod drogi krajowe i autostrady mają w tym roku pochłonąć 306 mln zł. Duża część ma też trafić na budowę i modernizację autostrady A-4, na odcinkach koło Wrocławia i Katowic.

Aktywiści znaleźli sposób na pozbycie się samochodów w miastach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?