Europejski Bank Inwestycyjny podpisał umowę kredytową na sfinansowanie pierwszego odcinka autostrady A-1 z Gdańska do Grudziądza. Tę dobrą wiadomość dla pomorskich kierowców może popsuć kontrola Najwyższej Izby Kontroli, która - jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji - dopatrzyła się nieprawidłowości na etapie przygotowawczym budowy A-1.
Jak ustaliliśmy, może tu chodzić o nieprawidłowości w przeprowadzaniu przetargów na poszczególne etapy projektu. Informację o zakończeniu kontroli potwierdziła nam Małgorzata Pomianowska, rzecznik NIK.
- Myślę, że za kilka tygodni wnioski z kontroli będą gotowe i wtedy możemy rozmawiać - mówi Pomianowska.
Osoby odpowiedzialne za powstanie pierwszego odcinka A-1 są zaskoczone naszym pytaniem o prawdopodobne gigantyczne opóźnienie budowy autostrady.
- Nic mi o tym nie wiadomo. Strona polska właśnie podpisała umowę kredytową z Europejskim

Bankiem Inwestycyjnym na 500 milionów euro. Oznacza to, że budowa ruszy na pewno jeszcze w tym miesiącu - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Jan Ryszard Kurylczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
W poniedziałek sprawa autostrady ma stanąć na posiedzeniu rządu, który powinien zaakceptować bądź odrzucić warunki umowy.
Autostrada A-1 miała zacząć powstawać na początku maja tego roku. Tak zapewniali politycy. Potem przesunięto termin na lipiec. Wreszcie na koniec lipca lub początek sierpnia. Wielu przestało wierzyć, że prace nad A-1 w ogóle się rozpoczną.
Przez ostatnich kilka tygodni pracownicy Najwyższej Izby Kontroli przeprowadzali kontrole działań administracyjnych na etapie przygotowań do budowy pierwszego 90-kilometrowego odcinka autostrady z Gdańska do Grudziądza. Badano dokumentację Ministerstwa Infrastruktury oraz Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad.
Choć wyniki będą znane najpewniej za kilka tygodni, to "Dziennikowi Bałtyckiemu" udało się ustalić, że mogą się one okazać przeszkodą dla powstania A-1. Informator z Ministerstwa Finansów potwierdził, że przyczyną mogą być nieprawidłowości przy organizowaniu przetargów. Niestety, na razie NIK nie informuje, o które przetargi chodzi.
Zaskoczony informacjami o prawdopodobnych problemach z A-1 jest Franciszek Rogowicz, szef gdańskiego oddziału GDDiA.
- Wiem tylko, że była kontrola NIK. Nic mi natomiast nie wiadomo, aby miały być jakieś gigantyczne opóźnienia. Zresztą, tyle się już złego mówi w sprawie A-1, że chyba nic mnie więcej nie zdziwi - mówi spokojnie.
Pojawiła się jednak najbardziej optymistyczna informacja ostatnich miesięcy. Firma Gdańsk Transport Company (koncesjonariusz budowy autostrady A-1) podpisała wspólnie z przedstawicielami Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Infrastruktury umowę kredytową z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Spółka otrzyma pół miliarda euro na budowę A-1. Wcześniej już polski rząd zabezpieczył kredyt, co oznacza, że jeśli coś złego stanie się z budową autostrady, to EBI uzyska zwrot kredytu.
- Nie wiem, skąd te informacje, że wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli mogą przeszkodzić w rozpoczęciu prac przy A-1. Ja nie posiadam takich informacji. Mogę zapewnić, że wszystko jest w porządku - powiedział nam Jan Ryszard Kurylczyk, odpowiedzialny za polskie autostrady w Ministerstwie Infrastruktury.
Rajd Pojazdów Zabytkowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?