Niech kursant zdecyduje, jakim autem chce zdawać na prawo jazdy

gazeta.pomorska
Niech kursant zdecyduje, jakim autem chce zdawać na prawo jazdy
Niech kursant zdecyduje, jakim autem chce zdawać na prawo jazdy
Egzamin w samochodzie, na którym kursant się szkolił? Dlaczego nie. To mu ułatwi zadanie - prawdopodobieństwo zdania trudnego egzaminu wzrośnie.
Niech kursant zdecyduje, jakim autem chce zdawać na prawo jazdy
Niech kursant zdecyduje, jakim autem chce zdawać na prawo jazdy

Ale to tylko pobożne życzenia większości kandydatów na kierowców, za którymi ujęli się szkoleniowcy. Chcą wpłynąć na ustawodawcę (czyli rząd RP), by owe życzenia stały się ciałem.

- Zależy nam  na tym, by kursant decydował o tym, na jakim aucie czy motocyklu ma zdawać egzamin - wyjaśnia Jerzy Kociszewski, nowo wybrany wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kierowca.pl., właściciel szkoły jazdy "Modraczek" w Bydgoszczy. - Dlaczego mają o tym decydować dyrektorzy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego? Przecież nasze pojazdy też przechodzą okresowe badania techniczne i można je wyposażyć w kamery rejestrujące przebieg egzaminów. To naprawdę nie jest problem.

Kursantowi zdecydowanie łatwiej byłoby zdać egzamin na pojeździe, na którym uczył się jeździć. To poprawiłoby statystykę zdawalności, która w regionie kujawsko-pomorskim jest dramatycznie niska (24-29 proc.).

Kierowca.pl to jedno z czterech ogólnopolskich stowarzyszeń zrzeszających szkoły jazdy. Wszystkie cztery zebrały się niedawno, zresztą po raz pierwszy w historii, by wspólnym głosem mówić o tym i innych problemach związanych z projektem nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami.

- To nie jest dobry pomysł - uważa Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Proponowałbym rozmawiać nie o samochodach, a o poziomie szkolenia kursantów. Tym bardziej że nie ma problemu z dostosowaniem się kursanta do samochodu egzaminacyjnego - ten jest taki sam, tak samo działa, różnic nie ma!

Dyrektor Staszczyk przypomina też, że wielu właścicieli szkół jazdy postuluje przywrócenie egzaminów państwowych na terenie ośrodków szkolenia. Tak było, zanim powstały WORD-y. Jego zdaniem, byłby to powrót do złej praktyki, która rodziła wiele patologii, w tym takie, że prawo jazdy można było kupić na bazarze. - My jesteśmy zdecydowanie za zmianą instrukcji egzaminowania, która jest bezduszna i często niesprawiedliwa dla zdającego, bo ten za dwa nieistotne błędy karany jest oblaniem egzaminu - ripostuje Jerzy Kociszewski. - Nasza propozycja jest taka, by wprowadzić system punktowy oceny egzaminowanego. O sukcesie lub porażce decydowałaby suma punktów zdobytych w czasie egzaminu.

(M)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polskie myśliwce w powietrzu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty