Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne skrzyżowanie w Stalowej Woli. Kierowcy mylą je z rondem (ZDJĘCIA)

maciej.mitula
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści
W Stalowej Woli jest nietypowe skrzyżowanie w formie ronda, na którym dochodzi do licznych kolizji i wypadków. Drogowcy nie mają sobie nic do zarzucenia
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści

Skrzyżowanie Alej Jana Pawła II i ulicy Komisji Edukacji Narodowej w Stalowej Woli przy biurowcu Mostostalu nazywane jest rondem, bo kształtem przypomina właśnie rondo. Tymczasem jest to skrzyżowanie czterech ulic! To najbardziej niebezpieczne miejsce w regionie dla przejeżdżających. Ilość wypadków i kolizji przyprawia o zawrót głowy.

Tylko we wrześniu były tu cztery zderzenia aut. Nie ma miesiąca, żeby ktoś tam się nie stuknął. Tak było zawsze, od kiedy to skrzyżowanie powstało. Początkowo nie było tu sygnalizacji świetlnej i na tej wielkiej przestrzeni przy pionowych znakach drogowych dochodziło do zderzeń. Wydawało się, że instalacja świateł poprawi bezpieczeństwo. Nie poprawiła. Zdarzyło się nawet, że zdezorientowany kierowca wjechał w ulicę pod prąd!

- Zdarzenia idą tu falami. Jest seria zderzeń, potem na chwilę ustaje i znowu dochodzi do wypadków – przyznaje kierownik referatu ruchu drogowego Krzysztof Gawlas. Przypomina, że kiedy na drodze krajowej, jaką są Aleje Jana Pawła II, przed ułożeniem nowego asfaltu układano nowe krawężniki, proponował drogowcom, żeby z tego skrzyżowania zrobić rondo. Nic z tego nie wyszło, światła zostały i w ich blasku dochodzi do stłuczek.

Problem polega właśnie na tym, że to nietypowe skrzyżowanie, bo na to miejsce należy patrzeć jak na skrzyżowanie czterech ulic, a nie dwóch. Nie ma na Podkarpaciu takiego podobnego skrzyżowania. Było kiedyś przy wjeździe do centrum Rzeszowa, ale zmieniono organizację ruchu i jest względny spokój. Do zmiany w Stalowej Woli drogowcy nie dają się przekonać.

W czym jest główny problem? Ano w tym, że kierowca dojeżdżający do osi jezdni ma przed sobą na wprost dwa sygnalizatory. Jeden widzi nad autem, drugi w odległości około trzydziestu metrów na drugim skrzyżowaniu. I właśnie to jest mylące. Kiedy kierowca zapatrzy się na dalsze światłą przed sobą, gdzie zapala się zielone światło, może nie zauważyć, że bliżej na sygnalizatorze jest jeszcze czerwone światło. Jeśli więc ruszy na pewniaka, będąc przekonanym, że ma pierwszeństwo, może zostać staranowany przez auto, które na prostopadłej drodze ma zielone światło i korzysta z wolnego przejazdu.

Miejscowi kierowcy są już uczuleni na to, choć i tak stają się ofiarami wypadków. Sporo wypadków popełniają kierowcy przyjezdni, którzy nie zauważą, kto ma pierwszeństwo. Ostatnio dachowało tu potrącone auto z Olkusza, wcześniej auto skasował tu kierowca z Ukrainy.

Podajemy kilka ostatnich wypadków, jakie się tam wydarzyły.

6 września, w słoneczne południe w piątek, przy znakomitej pogodzie, na skrzyżowaniu doszło do poważnego wypadku z udziałem dwóch aut w czerwonym kolorze na stalowowolskich numerach rejestracyjnych. Daewoo Lanosem kierował młody mężczyzna, jechał ulicą Komisji Edukacji Narodowej od strony wiaduktu. Na skrzyżowaniu z Alejami Jana Pawła II wjechał w bok Fiata Uno, którym podróżowały trzy osobowy.

Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć

Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści

Uderzenie było tak mocne, że zerwały się z osi tylne koła Uno. Najbardziej poszkodowana została kobieta siedząca z tyłu pojazdu. Nie mogła o własnych siłach wyjść z pojazdu. Opuściła go z pomocą strażaków i trafiła do karetki pogotowia, która odwiozła ją do szpitala. Przez kilka godzin na ruchliwej drodze krajowej, jaką są Aleje Jana Pawła II, były ograniczenia w ruchu pojazdów, ponieważ policyjni technicy sporządzali dokumentację.

12 września Skoda Fabia zderzyła się w z mazdą 6. Oba były na niżańskich numerach rejestracyjnych. Do szpitala trafiła pasażerka Mazdy. Skoda jechała od strony Rozwadowa. Nagle w bok pojazdu uderzyła mazda. Siła była na tyle duża, że autami zakręciło i zatrzymały się na poboczu. Była to dokładna powtórka wypadku, jaki wydarzył się w tym samym miejscu 6 września z udziałem Fiata Uno i Daewoo Lanosa. Wtedy także do szpitala trafiła kobieta jadąca Fiatem Uno.

Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć

Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści

W czwartek 20 września 46-letni obywatel Ukrainy jadący samochodem Peugeot w kierunku Tarnobrzega zderzył się na feralnym skrzyżowaniu z Volkswagenem Golfem, którym 26-letni mieszkaniec Rzeszowa jechał w kierunku Niska. W wyniku wypadku ranny kierowca Volkswagena przewieziony został do stalowowolskiego szpitala.

Zobacz też: Nowe lewoskręty, ronda i fotoradary - recepta na bezpieczeństwo? 

- Wjechałem na skrzyżowanie jeszcze na żółtym świetle i wtedy doszło do zderzenia z drugim autem – powiedział młody kierowca Forda Focusa z Olkusza, który na tak zwanym rondzie miał 27 września wypadek. Jego Ford potrącony przez Opla Vectrę dachował.

Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć

Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści

Kierowca z Olkusza jechał od Rozwadowa w kierunku Niska. – Jechaliśmy na pogrzeb do Biłgoraja – powiedziała jedna z młodych kobiet. Mężczyzna przyznał, że widział żółte światła, ale był pewien, że zdąży przejechać skrzyżowanie. Tymczasem został staranowany w bok przez Opla Vectrę na stalowowolskich numerach rejestracyjnych jadącego w kierunku wiaduktu. Ford dachował, na koła postawili go strażacy. Jedna z pasażerek, 32-letnia, został przewieziona do szpitala na badania.

Do zdarzeń doszło zaraz po Nowym Roku. 4 stycznia doszło do wypadku, w którym ranna zastała kobieta w ciąży. Jechała samochodem Fiat Marea na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych od strony wiaduktu. Na skrzyżowaniu w bok pojazdu uderzył dostawczy Ford Transit na biłgorajskich tablicach. Wszystko wskazuje na to, że kierowca Forda wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Obrażeń doznała 39-letnia kobietę w ciąży. Uskarżała się na silne bóle ręki, została przewieziona do szpitala.

1 kwietnia o godzinie 13 po zderzeniu aut Volkswagena z Fordem, strażacy wyciągnęli z Volkswagena ranną 21-letnią kobietę, która prowadziła pojazd. Poszkodowaną wyciągali drzwiami od strony pasażera, ponieważ drzwi od strony kierowcy, w które uderzył Ford, były zakleszczone. Kobieta z obrażeniami przewieziona została do szpitala.

Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć

Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści
Cztery skrzyżowania od siedmiu boleści

W kwietniu przez dwa dni na skutek awarii pulsowały tylko żółte światła i obowiązywały pionowe znaki drogowe na skrzyżowaniu. 12 stycznia o godzinie 12.30 na skutek nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu przez kierowcę Kia, doszło do zderzenia bocznego z Fiatem Bravo. - Sprawca został ukarany mandatem karnym. Kierowcy byli trzeźwi - poinformował rzecznik stalowowolskiej policji Andrzej Walczyna. Nikt z uczestników nie doznał obrażeń, policja zakwalifikowała zdarzenie do kolizji.

W piątek 21 kwietnia doszło do zderzenia renault clio, peugeot oraz Toyota Corolla. Prawdopodobnie 67-letni kierowca Renault Clio na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych wymusił pierwszeństwa przejazdu uderzając w Peugeota 307 na rzeszowskich tablicach a następnie Peugeot uderzył w toyotę corolla także na rzeszowskich tablicach. W wyjaśnieniu zdarzenia pomogła kobieta jadąca Volvo S30 na rzeszowskich tablicach rejestracyjnych, która zeznawała jako świadek. Policjanci stwierdzili, że wszyscy kierowcy byli trzeźwi.

19 maja doszło do zdarzenia luksusowego samochodu osobowego Lincoln Town Car na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych z Seicento na przeworskich tablicach. Seicento prowadzone przez kobietę, wjechało na skrzyżowanie na czerwonym świetle i zderzyło się z lincolnem. Nikomu z uczestników nic poważnego się nie stało. Funkcjonariusze drogówki potraktowali zdarzenie jako kolizję. Kobieta kierująca fiatem, dostała mandat karny, a jej syn misia na pocieszenie.

Zobacz też: Przekraczasz prędkość o 50 km/h? Zabiorą ci prawo jazdy na trzy miesiące 

- To skrzyżowanie zostało zbudowane i funkcjonuje zgodnie z zachowaniem wszelkich przepisów. Nie można więc drogowcom cokolwiek zarzucić i zagrozić zamknięciem ruchu – przyznaje szef stalowowolskiej drogówki.

Skąd się wobec tego bierze tyle wypadków w tym miejscu? Może jest to odpowiednik słynnego trójkąta bermudzkiego na Atlantyku - miejsce wielu niewyjaśnionych i niewytłumaczalnych zaginięć statków, jachtów i samolotów?

Zdzisław SUROWANIEC
[email protected] 

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty