W granatowym Seicento zaparkowanym przed łódzką Manufakturą właściciel zostawił kundelka, w Polonezie przed jednym z hipermarketów na tylnym siedzeniu leżał owczarek niemiecki, a w Daewoo na parkingu innego ze sklepów - labrador. Wszystkie czworonogi siedziały zamknięte w samochodach zaparkowanych w pełnym słońcu. W takich nagrzanych "puszkach" temperatura sięga 60 stopni Celsjusza!
- To bezmyślność, głupota albo brak serca - mówi Janina Pacud, wiceprezes łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce. - Chodzimy po parkingach sklepów i gdy tylko natkniemy się na taki przypadek, natychmiast reagujemy. Na szczęście zwykle wystarczy zwrócić uwagę właścicielowi pieska.
- W ostatnich dwóch tygodniach już w kilku samochodach widziałem zamknięte psy. Ludzie je zostawiają i idą na godzinne zakupy, a pies prawie pada z wycieńczenia - mówi pan Jan, ochroniarz przed hipermarketem przy al. Jana Pawła II w Łodzi. - W takich sytuacjach najczęściej prosimy przez mikrofon, by właściciel wrócił do auta i zaopiekował się czworonogiem.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?