Nie ma pieniędzy na remont ul. Fabrycznej. Postanowili zamknąć jej odcinek

Słupscy drogowcy znaleźli sposób na dziurawe ulice. Jest genialny w swej prostocie. Po co łatać, jak można drogę zamknąć. Tak też się stało z fragmentem ul. Fabrycznej. Kierowcy pukają się w czoło i łamią zakaz. 

Słupska nie stać na remont dziurawej ulicy za 50 tysięcy złotych. Drogowcy przyznają, że po ostatniej zimie spory odcinek ulicy Fabrycznej nadaje się już tylko do kompleksowego remontu. Bieżące łatanie tu zwyczajnie nie wystarczy. Chodzi o niespełna 300-metrowy fragment ulicy Fabrycznej od skrzyżowania z ulicą Poniatowskiego.

– Ze względu na bardzo zły stan techniczny odcinka ulicy została podjęta decyzja o zamknięciu jej fragmentu – informuje Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.

– Zamknięty odcinek wymagałby gruntownego remontu szacowanego na ponad 50 tysięcy złotych.
Argument za takim rozwiązaniem, to konieczność bieżących napraw ważniejszych dróg w mieście.
Ale ulice zamyka się po to, aby je remontować. Na jak długo więc zdecydowano wyłączyć ruch na Fabrycznej? Miesiąc, trzy, pół roku? Okazuje się, że nawet i dłużej. Po zimie jej stan uległ znacznemu pogorszeniu. Dziury sięgają podbudowy, a w niektórych miejscach są tak duże, że do tej pory kierowcy musieli zjeżdżać naprzeciwległy pas ruchu. Drogowcy przyznają, że zamknięty odcinek stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa i tłumaczą, że jej remont nie został ujęty w planach na ten rok. Postarają się jednak znaleźć środki na ten cel w przyszłym.

Co ciekawe, nie tylko Fabrycznej nie ujęto w planie tegorocznych remontów. Żadna ulica w Słupsku nie będzie remontowana. Pieniądze są, ale wyłącznie na bieżące naprawy. Jakiś remont jednak będzie, tylko że nie ulicy, a kładki dla pieszych w Parku Kultury i Wypoczynku.

ZIM przypomina jednak o planowanych dużych inwestycjach. Mowa o al. 3 Maja i budowie nowego połączenia drogi krajowej 21, czyli tzw. ringu. Jednak obie inwestycje jak na razie znajdują się na listach rezerwowych inwestycji finansowanych w ramach "schetynówek" – al. 3 Maja – i projektów finansowanych z funduszy europejskich – ring.

W 2012 roku ZIM na bieżące remonty otrzymał 1,75 miliona złotych. W tym roku dysponuje kwotą 1,2 miliona złotych. Do tej pory z tej puli wydano już około 380 tysięcy złotych.

– Z pozostałej kwoty musimy zabezpieczyć bieżące remonty wszystkich dróg i chodników do końca roku – objaśnia Marcin Grzybiński. – Głównie środki zostały przeznaczone na cząstkowe remonty dróg, chodników oraz utrzymanie dróg gruntowych. Środki wystarczą, jeżeli nie wypadną żadne nieprzewidziane pilne naprawy. Marek Komodołowicz, naczelnik słupskiej drogówki, nie chciał skomentować decyzji urzędników. Mówi, że rozumie, iż miasto ma swoje możliwości finansowe: – Ale pod kątem bezpieczeństwa zamknięcie odcinka ulicy Fabrycznej, to nie jest najgłupsza decyzja, bo jest zapewniony alternatywny dojazd wyremontowaną ulicą Sobieskiego. Takie rozwiązanie nie podcina i nie paraliżuje ruchu. Może przyczyni się za to do uratowania kilku zawieszeń w samochodach – konkluduje. Tymczasem kierowcy z zakazu nic sobie nie robią. Po Fabrycznej jeżdżą wbrew znakom. Barierki, które miały uniemożliwić wjazd od strony ulicy Poniatowskeigo kilka dni temu ktoś przestawił i ustawił wzdłuż, zamiast w poprzek drogi. Jak widać, nawet dziurawa i w opłakanym stanie ulica jest potrzebna.
Policja przypomina, że będzie wystawiać mandaty tym, którzy nie przestrzegają zakazu ruchu. My uczulamy, że na Fabrycznej urwiemy koło na własną odpowiedzialność.