Instytucje zachęcają do składania skarg na działanie parkometrów z elektroniczną klawiaturą, które umożliwiają gromadzenie danych osobowych kierowców. - Skoro jest taki wymóg, to wpisałam numer rejestracyjny pojazdu. Myślę, że nie jest to potrzebne, a kobiety zazwyczaj nie pamiętają numeru rejestracyjnego samochodu - mówi jedna z osób opłacających parkowanie. - To przerost formy nad treścią - dodaje inny kierowca. Jeszcze inny zastanawia się co daje dzieje się z danymi.
Numer rejestracyjny samochodu wraz z godziną i miejscem postoju auta jest przekazywany do miejskiej bazy danych. Informacje te przechowywane są przez osiem lat. - W ten sposób powstaje ogromny zbiór danych na temat samochodów, a w dalszej kolejności na temat ich właścicieli, ich zwyczajów, gdzie się przemieszczają i gdzie parkują - zaznacza Wojciech Klicki, Fundacja Panoptykon. Wyjaśnia, że do tego zbioru dostęp mają służby miejskiej, ale także różne inne podmioty jak np. ABW i CBA.
W kwietniu tego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że wpisywanie numeru rejestracyjnego do parkometru jest niezgodne z prawem. - Obowiązek podawania numerów rejestracyjnych narusza ustawę o ochronie danych osobowych, ale także konstytucję, bo państwo, ale także władze samorządowe nie mogą zbierać o obywatelach więcej informacji niż jest to potrzebne.
Stołeczny ratusz odwołał się od decyzji sądu. - To z jednej strony uniemożliwia proceder sprzedaży kwitków pomiędzy kierującymi, ale pozwala także wprowadzać nowe rozwiązania jak np. płatności mobilne. Rozstrzygnięcie sprawy potrwa minimum rok. Do tego czasu nadal trzeba podawać numer rejestracyjny, a za jego brak na bilecie można dostać mandat w wysokości 50 zł.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?