Nie dajmy się pokonać zimie

Marek Stankiewicz
Auta nowej generacji są przystosowane do eksploatacji w zimie i niskie temperatury nie robią na nich wrażenia. Trudności z rozruchem jednostki napędowej występują najczęściej w starszych autach.

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Aby uniknąć przykrych niespodzianek, warto zacząć od podstawowych czynności, np. nasmarować uszczelki drzwi, by można je było bez problemu otworzyć. Płyn do spryskiwaczy powinien być dobrej jakości, tzn. taki, który nie zamarza w temperaturze co najmniej minus 20 stopni C. Woda powstała z topniejącego śniegu zamarza na metalowych częściach wycieraczek i ogranicza skuteczność ich działania. Zanim więc ruszymy w drogę, warto usunąć z nich lód.

Przed przekręceniem kluczyka zapłonu należy nacisnąć pedał sprzęgła. O tym klasycznym zachowaniu wielu kierowców zapomina. Po uruchomieniu silnika trzeba odczekać ok. 30 sekund zanim ruszymy. Błędem jest rozgrzewanie jednostki napędowej na postoju - osiąga on właściwą temperaturę pracy wolniej niż podczas jazdy.

Częstym powodem trudności z rozruchem silnika jest niesprawny akumulator. Jego pojemność elektryczna zmniejsza się proporcjonalnie do spadku temperatury. Jeśli nasz samochód liczy 10 lat, nie uruchamialiśmy go przez kilka dni, na dodatek ma włączony autoalarm, a ostatniej nocy było - 20 st. C, to możemy się liczyć z kłopotami. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi diesel, znacznie bardziej wrażliwy na jakość paliwa (wytrącająca się na mrozie parafina może go unieruchomić), a w dodatku wymagający dużo większej mocy podczas rozruchu (1,5-2 razy wyższy stopień sprężania niż w silnikach benzynowych). Dlatego chcąc być pewni, że zdołamy wyjechać o świcie do pracy - warto wziąć akumulator na noc do domu. Już samo to, że spędzi ją w dodatniej temperaturze, powiększy nasze szanse na uruchomienie silnika. A jeśli jeszcze mamy prostownik i podładujemy nim akumulator - możemy być prawie pewni sukcesu.

Innym powodem trudności rozruchowych może być woda zawarta w paliwie. Zbiera się ona w postaci pary wodnej na wewnętrznych ściankach zbiornika paliwa, dlatego w okresie jesienno-zimowym warto tankować paliwo do pełna. Na stacjach benzynowych są specjalne środki chemiczne wiążące wodę w zbiorniku paliwa. Nie zaleca się wlewania do zbiornika denaturatu lub innego alkoholu, gdyż taka mieszanka niszczy połączenia gumowe. W autach z silnikiem diesla woda jest zbierana w osadniku filtra paliwa. Należy pamiętać, aby osadnik był regularnie czyszczony.

W okresie jesienno-zimowym sprzedawany jest też nieco inny autogaz, który ma wyższą zawartości propanu. Przy bardzo niskich temperaturach zawartość propanu w LPG może wynosić nawet do 70 proc.


Fot. Archiwum
Fot. Archiwum


Zdaniem fachowca

Dawid Szczęsny, szef działu silników serwisu ART-Cars

Przed uruchomieniem silnika na mrozie, należy wcisnąć sprzęgło, przełączyć dźwignię zmiany biegów "na luz" i przekręcić kluczyk tak, by zapaliły się kontrolki, ale jeszcze nie silnik. Jeśli włączy się radio, dmuchawa lub inne odbiorniki prądu - wyłączamy je, aby nie zabierały prądu rozrusznikowi. Jeśli nic się nie włączy, możemy na kilka sekund uruchomić np. światła postojowe, tak aby pobudzić akumulator.

W dieslach zrobią to za nas świece żarowe. W tym przypadku zamiast cokolwiek włączać, wystarczy odczekać, aż zgaśnie pomarańczowa kontrolka z symbolem grzałki. Dopiero wtedy możemy przekręcić kluczyk w pozycję Start. Kiedy silnik zapali z trudem, warto ułatwić mu pracę, trzymając wciśnięty pedał sprzęgła jeszcze przez kilkanaście sekund.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty