Każda - lub niemal każda - inicjatywa mająca na celu zdyscyplinowanie kierujących pojazdami jest natychmiast obśmiana, a przynajmniej totalnie skrytykowana przez media i dyżurne autorytety prawne.
Pamiętam doskonale, z jakim ogromnym sprzeciwem wśród profesorów prawa spotkał się przed laty poselski projekt, w myśl którego prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) zostało uznane za przestępstwo. Podnoszono wówczas zgrane do cna argumenty, że wysokość kary nie odstrasza, straszono państwem represyjno-policyjnym i innymi podobnymi bzdurami.
Podobnie dzieje się i teraz, kiedy zdesperowane Ministerstwo Sprawiedliwości podejmuje działania, które powinno podjąć już od dawna - przywołuje do porządku prokuratorów, niekiedy

nad wyraz łaskawych wobec pijanych kierujących, umarzających sprawy (niska szkodliwość?) niewnoszących o orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów, nieskładających apelacji wobec zaskakująco niskich wyroków dla sprawców czyjejś śmierci lub kalectwa, wówczas, gdy spowodowali tragiczny wypadek w stanie nietrzeźwości.
Natychmiast pojawiają się zarzuty o "doraźnych celach politycznych", a nawet o naruszaniu suwerenności prokuratorów! Zapomina się przy tym, że w odróżnieniu do sądów, na wyroki których ministerstwo nie ma wpływu, w prokuraturze istnieje zależność służbowa, a Minister Sprawiedliwości jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym, który ma nie tylko prawo, ale i obowiązek nadzorować działania prokuratury.
I ów nadzór - a więc między innymi żądanie, aby prokuratorzy zaskarżali nad wyraz łaskawe wyroki - jest jedynym, prócz inicjatywy ustawodawczej, narzędziem prowadzenia przez rząd polityki karnej. Bardzo mocno popieranej przez obywateli.
Kolejny przykład: oto jedna z prokuratur rejonowych postanowiła powiadamiać starostwa o wykroczeniach i przestępstwach popełnionych w stanie nietrzeźwości przez osoby posiadające prawo jazdy. Starostwo kieruje taką osobę na badania lekarskie. Jeżeli ujawnią one, że posiadający prawo jazdy jest alkoholikiem, cofa mu się uprawnienia. 16 alkoholikom już je cofnięto. To nic rewolucyjnego. Po prostu zaczęto stosować prawo (art. 124 ustawy prawo o ruchu drogowym).
Jakie są reakcje? Oburzenie obrońców praw człowieka! "To idiotyzm, nadgorliwe i niedorzeczne" - ocenia prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. "Nie można karać, zanim ktoś nie popełni przestępstwa."
Profesora Hołdę wypada więc zainteresować dyskryminacją alkoholików starających się o pozwolenie na broń. Oni również go nie dostają, a jak wyjdzie na jaw uzależnienie od alkoholu występujące u osoby już posiadającej broń, zabiera się jej pozwolenie w drodze decyzji administracyjnej wydawanej przez komendanta wojewódzkiego policji. To kolejny przykład łamania praw obywatelskich i karania ludzi, którzy nie popełnili przestępstwa! Prawda to czy profesorskie bałwanienie do kwadratu?
Najłatwiej obśmiać i skrytykować.
Skrytykować na przykład to, że "konfiskuje się samochody", choć samochodów się nie konfiskuje, lecz jedynie zabezpiecza na poczet grzywny, jaką orzeka - a przynajmniej powinien orzec - sąd. Notabene nie miałbym nic przeciwko temu, aby właśnie konfiskować w takich przypadkach auta jako narzędzia przestępstwa. I za nic mam żale humanistów pochylających się z fałszywą troską nad losem pokrzywdzonej przez organa wymiaru sprawiedliwości rodziny przestępcy.
Kolejny przykład: oto - jak tradycyjnie obśmiały to media - warszawska drogówka "będzie zabierała prawa jazdy przejeżdżającym na czerwonym świetle". Jakaż fala oburzenia przetoczyła się na łamach prasy! Za co będą karani owi nieszczęśnicy? Przecież każdemu zdarza się przejechać skrzyżowanie na czerwonym świetle... I wielki tytuł, żeby epatować czytelnika "Każdy straci swoje prawo jazdy!"
Otóż nie każdy, bo nie każdy kierujący świadomie przejeżdża na czerwonym świetle. Nie każdy, bo to nie policja, lecz sąd będzie decydował o czasowym zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych. Nie każdy, bo nie będzie to dotyczyło "nie zmieszczenia się na żółtym", lecz celowego ignorowania czerwonego światła, zjawiska (jeszcze parę lat temu praktycznie nie występującego), które staje się coraz bardziej nagminne, zwłaszcza w dużych miastach i stanowi ogromne zagrożenie dla innych użytkowników dróg, którzy mają prawo, gdy dla ich kierunku ruchu pali się światło zielone, bez obaw wjeżdżać na skrzyżowanie.
I oto jeden polityk mówi, że takie postępowanie "wzbudza wśród obywateli strach przed państwem" inny (prawnik z zawodu) oczekuje, że policja w takich wypadkach nie będzie karała, lecz "pouczała kierowców", bo "interpretacja, że wjeżdżający na czerwonym świetle kierowca spowodował powszechne niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego wprowadza nas w opary absurdu".
Ach, więc nie spowodował?
Podobną reakcję wzbudził kolejny pomysł policji wnioskowania o orzeczenie czasowego zakazu prowadzenia pojazdów, gdy kierujący na obszarze zabudowanym dwukrotnie przekroczy dozwoloną prędkość.
Obśmiać i skrytykować jest łatwo. Ale - zapewniam - każdy z owych zawodowych krytyków, jeżeli pijany kierowca-alkoholik okaleczy kogoś z jego bliskich, będzie pytał, czemu we właściwym czasie nie uniemożliwiono mu jazdy, a nie o to, czy respektowano prawa obywatelskie alkoholika! Każdy z nich, gdy straci dziecko zabite przez kretyna jadącego 140 po ruchliwej ulicy, będzie się domagał drakońskich kar za przekraczanie prędkości! Żaden z nich, gdy jadąc na zielonym świetle cudem uniknie zderzenia z samochodem wjeżdżającym na czerwonym, nie będzie się domagał, aby tamtego tylko pouczono! (bo zapewne nie wiedział, co oznacza czerwone światło...)
I nie znajdzie się ani jeden, który zapłaciwszy w Niemczech słony mandat za przekroczenie prędkości na obszarze zabudowanym orzeknie, że Niemcy to państwo policyjne, które wzbudza strach wśród obywateli. Bo by się publicznie ośmieszył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Apple AirPods 2 biały (MV7N2ZM/A)
Nowe AirPods to słuchawki bezprzewodowe wymyślone …
kup teraz

Beyerdynamic DT 900 Pro X Czarny
Beyerdynamic DT 900 PRO X Słuchawki studyjne do od…
kup teraz

Pioneer HDJ-X5-K czarny
Pioneer DJ stworzył nową linię DJskich słuchawek, …
kup teraz

Beyerdynamic DT770M 80Ohm
BEYERDYNAMIC DT770M Profesjonalne DT770M to słucha…
Pirat drogowy w Lublinie