Przed 20:00 w ostatni wtorek policjanci kieleckiej drogówki nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem wyjeżdżali z miasta ulicą Sandomierską.
- Zwrócili uwagę na znajdujący się przed nimi motocykl marki Husqvarna bez tablicy rejestracyjnej. Jadący nim mężczyzna gwałtownie rozpędzał maszynę na ulicy, na której obowiązuje ograniczenie do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Pierwszy pomiar wykazał prędkość ponad sto dwadzieścia kilometrów na godzinę – opowiada Grzegorz Dudek, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Na zapisie z wideorejestratora widać, że maszyna jechała w pewnym momencie z prędkością sto czterdzieści kilometrów na godzinę. Gdy policjanci wyprzedzili motocyklistę i chcieli go zatrzymać, ten próbował ominąć ich samochód.
Zobacz też: Głupota motocyklisty - 190 km/h przez wioskę, na jednym kole (FILM)
- Zahamował i chciał zawrócić, ale przy tym się przewrócił. Policjant wybiegł z radiowozu i go zatrzymał. Okazało się, że jednośladem jechał dwudziestopięciolatek z podkieleckiej gminy nie mający uprawnień do kierowania motocyklem. Husqvarna nie miała ważnych badań technicznych. Kierowcę rozliczy sąd – informuje Grzegorz Dudek.
Michał Nosal, „Echo Dnia"
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
