Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motocykle z drugiej ręki

Maciej Krzywoszyński
Fot. archiwum Moto Express
Fot. archiwum Moto Express
Od momentu wejścia Polski do UE rynek wtórny motocykli rozwija się równie dynamicznie jak rynek samochodów. Spadły ceny „używek”, znacznie większy jest wybór maszyn.

 

Skala importu używanych motocykli nie jest tak ogromna jak w wypadku samochodów, choć motor "z drugiej ręki" można sprowadzić do Polski łatwiej i taniej niż auto. Koszty spadły m.in. dzięki obniżeniu opłaty za kartę pojazdu. Co ważne, importując motocykle starsze niż półroczne, o przebiegu większym niż 6 tys. km, nie zapłacimy nie tylko VAT-u i cła, ale nawet akcyzy. Średnio na całą operację sprowadzenia zakupionego np. w Niemczech motocykla trzeba

Fot. archiwum Moto Express
Fot. archiwum Moto Express

zarezerwować od 500 do 1000 zł (w zależności od sposobu transportu) - łącznie z kosztami pierwszego przeglądu i ubezpieczenia.

 

Nie wszystko złoto, co się świeci

 

Studzimy jednak zapał tych, którzy myślą, że Niemcy czy inne kraje UE to raj dla poszukiwaczy tanich i dobrych motocykli. W ciągu dwuletniej obecności Polski w Unii rynek wtórny motocykli został dosłownie spustoszony. Jak oceniają znawcy branży, za granicą najłatwiej teraz kupić albo kompletny złom odszykowany jedynie przed sprzedażą, albo motocykl w bardzo dobrym stanie, ale po niezbyt atrakcyjnej cenie. Nawet 15- czy 20-letnie motocykle, zwłaszcza z Niemiec, potrafią trzymać cenę. Tak naprawdę warto tam jechać na zakupy, dysponując kwotą od 2 tys. euro w górę. Jeśli chcemy przeznaczyć na jednoślad połowę tej kwoty, lepiej poszukać go w kraju.

 

W powszechnej opinii motocykle i skutery są najtańsze po sezonie, czyli jesienią. Prawdziwe okazje zdarzają się jednak przede wszystkim wczesną wiosną, po tzw. pierwszych ślizgach. Marzec i kwiecień obfitują bowiem w niegroźne kolizje motocyklowe, po których właściciele często sprzedają lekko uszkodzone maszyny (głównie w Niemczech).

By kupić motocykl z importu, nie trzeba wcale wyjeżdżać za granicę. Na rynku działa bardzo wiele firm sprowadzających motory, nawet takie na specjalne zamówienie. Aby nie trafić na oszustów sprzedających zagrażające bezpieczeństwu "składaki", lepiej wcześniej zasięgnąć opinii na temat danej firmy na jednym z kilku prężnie działających forów motocyklowych.

Dobrym sposobem na znalezienie okazji i zorientowanie się w cenach jest też śledzenie aukcji internetowych. Na eBay-u czy Allegro oferowane są tysiące motocykli, zarówno z kraju, jak i z zagranicy.

Jeśli ktoś szuka pewniejszych ofert, bo np. nie zna się na motocyklach, to powinien zapoznać się z ofertą komisów przydilerskich. Większość dilerów marek Suzuki, Honda czy Yamaha prowadzi równolegle sprzedaż używanych motocykli. "Używka" kupiona od dilera kosztuje wprawdzie więcej, ale w zamian możemy liczyć m.in. na dodatkową gwarancję.

 

Co i za ile

 

Co prawda ceny używanych motocykli w ostatnich latach spadły, ale dysponując niewielką gotówką, możemy kupić jedynie poczciwą MZ ETZ 250 lub - przy odrobinie szczęścia - Jawę TS 350. Mając powyżej 2 tys. zł, można się rozglądać za nieco lepszymi motorami. Większy wybór będziemy mieli jednak dopiero wtedy, gdy uzbieramy na motocykl minimum 5 - 6 tys. zł. Warto wtedy poszukać polecanego ze względu na trwałość silnika Suzuki GS 500. W tej cenie na rynku jest też sporo Kawasaki GPZ 500. W wypadku mniejszych pojemności wybór jeszcze się poszerza; godne polecenia są choćby Suzuki GZ 250, Yamaha 250 Drag Star czy Kawasaki EL 252.

 

Prawdziwy komfort wyboru zaczyna się, gdy przeznaczymy na motocykl ok. 10 tys. zł. Z taką kwotą możemy już zostać królami polowania. W zależności od motocyklowych preferencji (ścigacz, chopper, cruiser etc.) warto rozejrzeć się za Hondą CB 500, Kawasaki EN 500 czy Yamahą XPV 535 DX Virago. Miłośnicy dużych skuterów znajdą w tej cenie niezbyt wysłużone Suzuki Burgman 400 czy Hondę SilverWing.

 

O ostatecznym wyborze powinny decydować nie tylko cena i stan danego motocykla, ale też nasze umiejętności. Jeśli dopiero rozpoczynamy przygodę z jednośladami, to rozsądniej będzie nie sięgać od razu po 500-kę, lecz zacząć od skutera lub 125-ki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty