Ministrze, przyjedź autostradą!

Jacek Klein
Na pierwszym odcinku autostrady A–1 kładziony jest już asfalt. Jeżeli prace będą postępować w takim tempie, na jesień gotowa może być już droga z infrastrukturą.

Jednak to, czy jesienią będzie można dojechać autostradą z Rusocina do Swarożyna, zależy od ministra transportu Jerzego Polaczka.

 

W jego gestii jest bowiem dopuszczenie etapami trasy do użytkowania i ruchu drogowego. Od niego zależy ponadto inna ważna rzecz - czy kierowcy będą musieli sięgnąć do kieszeni i płacić za przejazd pierwszym odcinkiem A-1, czy też tymczasowo będą mogli jeździć za darmo.

 

Dzisiaj minister Jerzy Polaczek zawita do Gdańska. Uczestniczyć będzie w podpisaniu

Ministrze, przyjedź autostradą!

porozumienia w sprawie przygotowania dokumentacji projektowej dotyczącej budowy obwodnicy północnej Trójmiasta. Wizytować będzie także węzeł autostrady A-1 w Rusocinie, gdzie zapozna się ze stanem budowy.

 

"Jedynką" z Gdańska w kierunku Tczewa nie jedzie się najlepiej. Już za kilka miesięcy, jesienią tego roku, droga może być prostsza i zdecydowanie szybsza. W Rusocinie wjedziemy na autostradę. Na razie będzie można przejechać tylko 25 kilometrów do Swarożyna i berlinki.

 

Budowa na tym odcinku ma się ku końcowi. Asfalt się leje, wiadukty i mosty już stoją. Szybkie zakończenie robót budowlanych to jednak nie wszystko. Zielone światło, czyli wpuścić samochody na trasę, musi dać minister transportu. Od niego zależy także, czy kierowcy będą musieli płacić już za przejazd pierwszym etapem, czy tymczasowo będą mogli jeździć za darmo.

 

- Nie nas należy pytać, kiedy pierwszy odcinek autostrady zostanie przekazany do ruchu. Decyzję będzie podejmował minister transportu - mówi Franciszek Rogowicz, dyrektor gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

 

- Sam odbiór nie trwa długo. Może trwać nawet kilka dni, jeżeli że strony inwestora wszystko będzie dopięte z odpowiednim wyprzedzeniem. Wystarczy przejechać odcinek autostrady i sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. W szybkie oddanie pierwszego odcinka autostrady na początku tego roku zaangażowały się władze województwa pomorskiego, władze samorządów, przez które przebiega trasa, oraz konsorcjum Gdańsk Transport Company, które będzie zarządzać autostradą. Czy równie zaangażowany będzie minister transportu?

 

Na razie Jerzy Polaczek, odkąd objął szefostwo resortu, zaangażował się w odebranie GTC koncesji na budowę i eksploatację drugiego, 60-kilometrowego odcinka autostrady z Nowych Marzów do Torunia. GTC złożyło do sądu administracyjnego skargę na decyzję ministra Polaczka o odebraniu koncesji na budowę i eksploatację autostrady A-1.

 

Jeśli minister nie zmieni decyzji w ciągu miesiąca, rozpoczęcie budowy drugiego odcinka może opóźnić się przynajmniej o rok. Miesiąc upływa jutro - 25 maja. Tego dnia skarga powinna trafić do sądu administracyjnego w Warszawie, który ją rozpatrzy. Na werdykt można czekać kilka miesięcy, a nawet rok. Pierwsze posiedzenie sądu odbędzie się najprawdopodobniej po przerwie wakacyjnej.

 

GTC mogłoby zacząć na dniach prace ziemne i skierować maszyny na odcinek Nowe Marzy - Toruń. Do czasu sądowego rozstrzygnięcia sporu nikt jednak nie wbije łopaty pod sporny odcinek - ani GTC, ani żadna państwowa spółka specjalnego przeznaczenia powołana w celu budowy autostrady. Nawet gdyby sąd szybko rozstrzygnął sprawę na korzyść GTC, nie ma szans na rozpoczęcie robót w tym roku.

 

Podłożem sporu jest cena jednego kilometra. Minister transportu uważa, że cena za kilometr autostrady, jaką zaproponowało GTC, jest za wysoka. Inwestorem na drugim odcinku ma być Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a kilometr ma być tańszy o 1-1,5 mln euro. W taką cenę nie wierzą nawet drogowcy. - Według nas, ceny resortu są cenami życzeniowymi - komentował wyliczenia resortu i GDDKiA Andrzej Tracz, przewodniczący Sekcji Krajowej Drogownictwa NSZZ "Solidarność".

 

Potwierdzają to podpisywane obecnie przetargi na budowę autostrad. Kilometr A-4 z Wieliczki do Szarowa ma kosztować 11 mln euro, natomiast odcinek A-1 z Sośnicy do Bełku ponad 15 mln euro. A-1 zatem - zamiast tańsza - może okazać się droższa. Oby szybkie oddanie 25-kilometrowego odcinka do Swarożyna, choć konieczne i z korzyścią dla mieszkańców, nie okazało się "łabędzim śpiewem“. Bądź co bądź już 30 maja GTC organizuje uroczystość z okazji przekroczenia półmetka budowy A-1 na odcinku Rusocin-Nowe Marzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty