
W przypadku produkowanych obecnie modeli MINI mówienie o tradycjach jest jak najbardziej na miejscu. Niewiele aut nawiązuje bowiem do przeszłości tak mocno, jak ten urokliwy, brytyjsko-niemiecki „maluch”, w swej pierwszej odsłonie z 2001 r. budowany głównie przez Brytyjczyków. Ale MINI zarządzane od 1994 r. przez niemiecki koncern BMW wydaje się stopniowo odchodzić od tradycji. Najpierw, w 2006 r. wprowadzono turbodoładowane silniki, których nigdy wcześniej nie było, teraz zastosowano płytę podłogową z BMW 1, dzieło niemieckich inżynierów, opracowano nowocześniejszą stylistykę i zrezygnowano z charakterystycznych detali we wnętrzu. Zagorzałym fanom MINI włos się jeży na głowie, ale patrząc na to obiektywnie wydaje się, że było warto.

Najlepiej widać to na przykładzie wersji John Cooper Works, najmocniejszej w całej gamie MINI i w całej historii tej marki. Kierowca ma teraz do dyspozycji 231 KM, które czynią z auta małą rakietę. Trafniejsze będzie chyba porównanie z wyczynowym gokartem, bo auto nie tylko mknie jak wystrzelone z procy, ale jest też niewiarygodnie zwinne i precyzyjne w prowadzeniu. Godna uwagi jest także elastyczność jednostki napędowej, która „zbiera” się dziarsko od niewiarygodnie niskich obrotów. Nie ma mowy o żadnej „turbodziurze”, napędzana energią spalin sprężarka gotowa jest w każdej chwili dać odpowiednią porcję ciśnienia. Taka charakterystyka czterocylindrowca świetnie sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Spokojna jazda nie wiąże się z żadnymi problemami. Zakres obrotów użytkowych jest imponująco szeroki. Ta płynność to zasługa turbiny o specyficznej budowie. Ma ona wirnik z dwoma rzędami łopatek. Do każdego rzędu spaliny dostarczane są oddzielnym kanałem. Nie bez znaczenia jest też duża pojemność silnika (2 l). Konstruktorzy nie ulegli modzie na „downsizing” i chwała im za to.

A czasami warto pojeździć wolniej MINI JCW, by przypadkowi obserwatorzy mogli nasycić oczy piękną sylwetką samochodu. Auto nabrało bardziej agresywnego wyglądu, ma mocno rozbudowany wlot powietrza na przednim pasie i nie wygląda już tak nostalgicznie jak kiedyś. We wnętrzu nie ma już tego, co było dotąd najważniejsze – pokaźnych rozmiarów, okrągłego obrotomierza zwanego przez niektórych „patelnią”. W jego miejscu zamontowano duży, chromowany pierścień z diodowym podświetleniem, w którego wnętrzu montowany jest albo ciekłokrystaliczny wyświetlacz albo radioodtwarzacz. Taka kompozycja wygląda nader oryginalnie, by nie rzec dziwacznie. Ale estetyka to rzecz gustu. Prędkościomierz jest teraz przed oczami kierowcy, ale ma niewielkie rozmiary i jest mało czytelny. Jeszcze trudniej odczytać dane z obrotomierza o kształcie półksiężyca, doklejonego do lewej strony prędkościomierza. Na górnym panelu deski rozdzielczej nad prędkościomierzem wyrosły niczym małe grzybki trzy okrągłe wskaźniki pokazujące ciśnienie oleju, ciśnienie doładowania i dane chronometryczne (stoper, który można łatwo obsługiwać prawą ręką).

Pomijając kontrowersyjne zmiany estetyki wnętrza MINI JCW robi piorunujące wrażenie osiągami oraz możliwościami zawieszeń i układu kierowniczego. Jeśli kiedyś wersję John Cooper Works nazywano „diabelskim pudełkiem”, to teraz można śmiało nazwać ją „piekielną maszynką”.Oczywiście można dyskutować, czy 127 000 zł za bolid o długości niecałych 3,9 m rozpędzający się do „setki” w zaledwie 6,1 sekundy to dużo czy mało. Przy takim pytaniu przeważnie robi się odniesienie do rynkowych konkurentów. Przemawia ono na korzyść JCW. Jedyny model o porównywalnej mocy silnika i z nieco lepszymi osiągami to Audi S1. Ale kosztuje ponad 5000 zł więcej. Poza tym żadne z aut tej klasy nie ma tylu koni mechanicznych pod maską. Opel Corsa, najbliższy pod tym względem, jest o o 24 KM słabszy, więc siłą rzeczy musi być tańszy. Wygląda na to, że MINI sygnowane imieniem i nazwiskiem słynnego konstruktora samochodów, będącego też znaną postacią Formuły 1, stoi na dobrej pozycji.
Tor prawdę ci powie

Podczas jazdy po drogach i ulicach uwolnienie w pełni tego, co drzemie pod maską silnika jest po prostu niemożliwe. Zaproszono nas jednak na tor w Bednarach pod Poznaniem, gdzie nie wiązały nas żadne ograniczenia. Na dwóch specjalnie przygotowanych próbach mogliśmy sprawdzić zachowania auta przy dużych i małych prędkościach, poznając w różnych warunkach dynamikę silnika i zachowania podwozia. Pierwsza próba z bardzo ciasno ustawionymi słupkami pozwoliła poznać zwrotność samochodu i precyzję układu kierowniczego. Pierwsze przejazdy „najciaśniejszej” części slalomu odbywały się na pierwszym biegu przy minimalnej prędkości, a i tak odnosiło się wrażenie, że przejazd bez potrącenia przynajmniej jednego słupka jest niemożliwy. Po krótkim treningu okazało się, że w MINI JCW można pokonać najtrudniejszą szykanę na „trójce”. Druga próba, bardzo szybka, dała pełen obraz dynamiki silnika oraz zachowań podwozia w ciasnych i łagodnych łukach. Przejazdy odbywały się w trybie „sport”, na którym system stabilizacji toru

jazdy dużo później reaguje na ewentualne uślizgi kół a układ wydechowy pieści ucho efektownymi „strzałami” przy gwałtownym zamykaniu przepustnicy. Efekt to ogromna frajda z jazdy, wynikająca również ze znakomitej stabilności przy nagłych zmianach kierunku jazdy (szybki slalom) i utrzymywania założonego przez kierowcę toru jazdy zarówno w ciasnych jak i łagodnych łukach. Auto prowadzi się z łatwością typową dla gokarta i bez cienia nerwowości. Automatyczna, sześciostopniowa przekładnia automatyczna działa wyjątkowo szybko i wcale nie trzeba przełączać się na łopatkowy system zmiany biegów w trybie manualnym by poczuć dreszczyk emocji. MINI JCW udowodnił w warunkach torowych, że kierowcy oczekujący od niego typowo sportowych cech z pewnością nie będą zawiedzeni. Precyzja układu kierowniczego, stabilność podwozia, spontaniczne reakcje na otwarcie przepustnicy bez denerwujących opóźnień i hamulce, które są w stanie poskromić rozpędzonego JCW w każdych warunkach to najkrótsza wizytówka najmocniejszej wersji MINI. Z pewnością podpisał by się pod nią Adam Małysz, na co dzień prowadzący wyczynowe wersje MINI, a który na torze w Bednarach również wziął udział w jazdach testowych.
Wybrane dane techniczne MINI John Cooper Works i konkurentów
Marka/model | Mini John Cooper Works | Audi S1 Quattro | Opel Corsa OPC |
Cena (zł) | 127 000 | 132 670 | 87 500 |
Typ nadwozia/ liczba drzwi | Hatchback/3 | Hatchback/5 | Hatchback/3 |
Liczba miejsc | 4 | 4 | 5 |
Wymiary i masy | |||
Długość/szerokość/ wysokość (mm) | 3874/1727/1414 | 3975/1746/1423 | 4036/1736/1479 |
Rozstaw kół: przód/tył (mm) | 1485/1485 | 1474/1452 | 1472/1464 |
Rozstaw osi (mm) | 2495 | 2469 | 2510 |
Masa własna (kg) | 1290 | 1340 | 1293 |
Pojemność bagażnika (l) | 211 | 210 | 265 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 44 | 45 | 45 |
Układ napędowy | |||
Rodzaj paliwa | Benzyna | Benzyna | Benzyna |
Typ silnika | wtrysk paliwa, turbo, 16V | bezpośredni wtrysk paliwa, turbo, 16V | wtrysk paliwa, turbo, 16V |
Pojemność (cm3) | 1995 | 1984 | 1598 |
Liczba cylindrów | 4 | 4 | 4 |
Napędzana oś | przednia | 4x4 | przednia |
Skrzynia biegów: typ/liczba przełożeń | automatyczna/6 | manualna/6 | manualna/6 |
Osiągi | |||
Moc (KM/obr./min) | 231/5200 | 231/6000 | 207/5800 |
Moment obrotowy (Nm/obr./min) | 320/1250-4800 | 370/1600-3000 | 245/1900-5800 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 6,1 | 5,9 | 6,8 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 246 | 250 | 230 |
Średnie zużycie paliwa (l/100 km) | 5,7 | 7,1 | 7,5 |
Średnia emisja CO2 (g/km) | 112 | 166 | 174 |
Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?