Minął rok

Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha
Rok 2006 mamy za sobą. Nie dla wszystkich kierowców był on jednakowy. Niektórym „jechało się” przez niego lepiej, innym gorzej.

Rok 2006 mamy za sobą. Nie dla wszystkich kierowców był on jednakowy. Niektórym "jechało się" przez niego lepiej, innym gorzej.

 

Sprzedaż nowych samochodów utrzymała się w zasadzie na tym samym, co rok temu, czyli niskim poziomie. Powód? Niewłaściwa relacja zarobków Polaków do cen aut, to znaczy ceny samochodów są już europejskie, a nasze zarobki jeszcze polskie.

Nadal sprowadzaliśmy dużo aut używanych. Ministerstwo Finansów zmuszone przepisami unijnymi zmieniło zasady naliczania akcyzy, ale zaraz zapowiedziało wprowadzenie corocznego podatku od samochodów, który musieliby opłacać wszyscy właściciele aut. A więc to, co obniżyli, chcą sobie odbić z nawiązką. Jak zwykle.

 

Od 1 stycznia 2006 r. wszyscy sprowadzający na rynek krajowy mniej niż 1000 pojazdów musieli płacić za każdy z nich 500 zł tzw. opłaty recyklingowej. Pocieszeniem za to może być fakt, że obniżono opłatę za wydanie karty pojazdu z 500 do 75 zł. Łaski nie zrobili, bo wcześniejsza opłata była niezgodna z prawem, a pobranych pieniędzy nie zwrócili.

Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha

 

Rok 2006 przyniósł też zmianę przepisów dotyczących egzaminów na prawo jazdy. Ograniczono liczbę manewrów wykonywanych na placu, bo odbywają się one w trakcie jazdy po mieście (trwającej zresztą dłużej) na ogólnodostępnych parkingach. W efekcie zdawalność spadła o 10 proc., a ilość uszkodzonych samochodów wzrosła. Postulujemy przeniesienia jazd na parkingi przy Ministerstwie Transportu.

 

Za litr bezołowiowej benzyny 95-oktanowej przychodziło płacić ponad 4,6 zł. Z końcem sezonu wakacyjnego paliwo staniało, ale za to olej napędowy zaczął być droższy niż benzyna. Jak nie urok, to przemarsz wojsk.

 

Od 1 lipca w zasadzie wszystkie nowe samochody osobowe oferowane są standardowo z ABS-em. Ceny niektórych pojazdów poszły w związku z tym górę. Nie ma nic za darmo.

 

Niewiele zmieniło się w sprawie dróg. Nadal są złej jakości, a kierowcy lawirując między dziurami tracą nerwy w przyspieszonym tempie. Oddano do użytku 103-kilometrowy odcinek autostrady A2 i 70-kilometrowy A18. Tyle, że w roku 2006 odcinki te do użytku oddano, bo budowano kilkanaście lat. Taki sobie marketing.

 

Pojawiły się nowe pomysły na walkę z prowadzącymi na "podwójnym gazie". Politycy uznali, że powinno się karać pasażerów jeżdżących z pijanymi kierowcami, którzy spowodują wypadki, albo nakazać montowanie w pojazdach alkomatów.

 

Spadła ilość wypadków. Policja tłumaczy to zakrojonymi na szeroką skalę kampaniami informacyjnymi i większą ilością patroli kontrolujących kierowców. Kampanie kampaniami, patrole patrolami, a i tak pod względem stosunku ilości ofiar śmiertelnych do ilości wypadków plasujemy się w czołówce Unii Europejskiej. A za krzakami jak stali, tak stoją.

 

Podsumowując rok 2006 nie można nie wspomnieć o Robercie Kubicy. To pierwszy Polak, który został kierowcą testowym w zespole Formuły 1, pierwszy, który wziął udział w Grand Prix i pierwszy, który zdobył punkty.

 

Co czeka kierowców w przyszłym roku? Nie wiemy, bo o przyszłości w Polsce wiadomo tylko tyle, że nastąpi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty