
Trzy ofiary śmiertelne tylko i kilka groźnych potrąceń, również na pasach. Ulica Kwiatkowskiego w Sandomierzu, szczególnie w rejonie skrzyżowania z Dobkiewicza i Krukowską, to wyjątkowo niebezpieczne miejsce. Pod petycją w sprawie budowy w tym miejscu ronda podpisało się ponad 600 osób.
Kobieta wracająca z kościoła, pielęgniarka idąca po dyżurze w szpitalu do domu, a niedawno młody mężczyzna - piłkarz to ofiary najtragiczniejszych wypadków na ulicy Kwiatkowskiego. Doszło do nich w ciągu ostatnich trzech lat.
PĘDZĄ JAK TRASĄ SZYBKIEGO RUCHU
Ulica jest częścią ruchliwych dróg krajowych numer 77 i 79. Niegdyś stanowiła obwodnicę, ale gdy Sandomierz się rozbudował, stała się drogą prowadzącą przez miasto - trasą tranzytową przecinającą osiedla, w dodatku na najbardziej niebezpiecznej części bez chodników.
- Droga ma dobrą nawierzchnię, dość szerokie pobocza, częściowo jest dwujezdniowa. Kierowcom może wydawać się, że są na trasie szybkiego ruchu. Pędzą, mocno przekraczając dopuszczalną prędkość. A dla nas jest to lokalna droga dojazdowa do domów czy miejsc pracy – mówi Tomasz Masternak, radny miejski, zabiegający o poprawę bezpieczeństwa w tej części Sandomierza.
Zdaniem radnego i wielu innych mieszkańców, na ulicy Kwiatkowskiego konieczna jest zmiana organizacji ruchu. Należy wymusić spowolnienie ruchu i ograniczyć możliwość podejmowania przez kierowców nierozważnych i niebezpiecznych manewrów. Jak podkreślają, same ograniczenia prędkości czy podwójna linia ciągła na łuku nie wystarczają.
APELUJĄ O RONDO
Ostatni wypadek śmiertelny, do którego doszło na początku lipca, dodatkowo zmobilizował mieszkańców do działania. Pod petycją skierowaną do zarządcy trasy - Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podpisało się ponad 600 osób.
Sandomierzanie zaproponowali kilka rozwiązań, które mogłyby poprawić bezpieczeństwo: postawienie stacjonarnego, stale aktywnego fotoradaru, zamontowanie na przejściach dla pieszych świateł na żądanie, z podświetleniem pasów i wysepkami na środku.
Najskuteczniejszym, docelowym rozwiązaniem jest budowa chodników i ronda przy wyjeździe ze szpitala, na skrzyżowaniu ulicy Kwiatkowskiego z Dobkiewicza i Krukowską.
Ronda to najlepsze rozwiązanie, ponieważ - pomimo tego, że spowalniają prędkość samochodów - zwiększają płynność jazdy i ułatwiają wyjazd z bocznych dróg.
- Będzie to zatem rozwiązanie korzystne z trzech powodów: zmniejszy prędkość samochodów, umożliwi płynny wyjazd karetek ze szpitala i samochodów z rozbudowującego się obok niego osiedla, a co najważniejsze poprawi bezpieczeństwo pieszych – tłumaczy radny.
Opinię tę potwierdza Jacek Kulita, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu, która wcześniej również sugerowała Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad budowę ronda.
- Ronda są bezpieczniejsze od innych skrzyżowań. Sugerowaliśmy zarządcy drogi także inne rozwiązania, jak choćby lepsze oznaczenie przejść dla pieszych – informuje Jacek Kulita.
NA PRZEBUDOWĘ NIE MA PIENIĘDZY
Radny Tomasz Masternak skierował pismo do wojewody Bożentyny Pałki-Koruby. Urząd Wojewódzki przekazał je zarządcy drogi. Zastępca dyrektora oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach Krzysztof Strzelczyk poinformował, że przebudowa sandomierskiego skrzyżowania znajduje się na ogólnopolskiej liście w Programie Redukcji Liczby Ofiar Śmiertelnych, ale jednocześnie rozwiał nadzieje. Przyznał, że nie ma pieniędzy na rozbudowę skrzyżowań.
- Potrzeby w tym zakresie w ciągu dróg krajowych są bardzo duże, dlatego przyjęcie zadań do planu odbywa się na podstawie ogólnopolskiej klasyfikacji odcinków, a fakt umieszczenia na liście nie oznacza, że bezpośrednio po tym, oddział otrzymuje środki na realizację. Wszystkie analizy ustalające przyjęcie zadania z listy do planu na dany rok, wykonywane są na szczeblu krajowym, i od nich uzależniona jest kolejność realizacji zadań – czytamy w odpowiedzi Krzysztofa Strzelczyka.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad potwierdziła natomiast, że można – co sugerowali mieszkańcy - wydzielić pas do skrętu w lewo w ulicę Dobkiewicza i Krukowską.
Radny podkreśla, że lewoskręt poprawi nieco sytuację.
- Dzięki niemu łatwiej skręcić w stronę do szpitala i stamtąd wyjechać. Będzie można zrobić wysepki dla pieszych, co ułatwi im przejście na drugą stronę jezdni – mówi Tomasz Masternak.
Zadanie to, jak informuje radny, powołując się na zapewnienia Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, można wykonać w przyszłym roku. Sandomierski samorząd miałby wygospodarować pieniądze na wybudowanie chodnika, bowiem po wydzieleniu lewoskrętu, na tym odcinku drogi nie będzie można już korzystać z poboczy.
Tomasz Masternak zapowiada, że zabiegi o nowe rozwiązania na ruchliwej trasie będą kontynuowane.
- To nie jest kwestia wygody, ale naszego bezpieczeństwa – podkreśla.
Zobacz pełną wersję mapy Mapy pochodzą z:
Małgorzata Płaza, „Echo Dnia"
plaza@echodnia.eu
Rajd Pojazdów Zabytkowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?