Na oddanej kilka miesięcy temu północnej obwodnicy Jędrzejowa powstały już koleiny. – To skandal!!! - alarmują kierowcy. Ale to nie jedyne niedociągnięcia, które wyszły na jaw w trakcie eksploatacji nowej trasy. Oznakowanie również pozostawia sporo do życzenia.
NIECZYTELNE OZNAKOWANIE
Od dnia, kiedy puszczony został ruch na północnej obwodnicy Jędrzejowa, kierowcy zwracali uwagę na oznakowania węzła łączącego starą obwodnicę z nową. Na tym skrzyżowaniu wielokrotnie gubili się nawet miejscowi...
Problem polega na tym, że znak drogowy informujący o kierunkach jazdy w stronę Warszawy i Krakowa ustawiony jest zaledwie kilkanaście metrów od rozjazdu. Wcześniej nie ma żadnych informacji, który pas należy wybrać, by pojechać w prawidłowym kierunku.
Sporo kłopotów kierowcom przysparza niezbyt czytelnie oznakowania zjazdu z północnej obwodnicy Jędrzejowa w kierunku Krakowa i Warszawy. Znak informujący o właściwym kierunku jazdy (na zdjęciu zaznaczony czerwoną strzałką) umieszczony jest zaledwie kilkanaście metrów od rozjazdu. Kierowcy, którzy zauważają go w ostatniej chwili, wykonują czasami karkołomne manewry, by pojechać we właściwym kierunku. By rozwiązać problem wystarczyłoby odpowiednie oznakowanie zamieścić na wiadukcie w miejscach oznaczonych na zdjęciu na niebiesko.
Kierowcy dostrzegają oznakowanie w ostatniej chwili i bardzo często wykonują karkołomne manewry. To cud, że nie doszło tu jeszcze do tragedii.
Gdy natomiast znak zasłoni im auto ciężarowe, o tym, że pojechali w złym kierunku dowiadują się dopiero po przejechaniu kilku kilometrów.
- Kilkadziesiąt metrów wcześniej jest wiadukt. Na nim, nad pasami można by umieścić widoczne, czytelne oznakowanie, które rozwiązałoby problem – zaproponował jeden z kierowców, który zadzwonił do naszej redakcji.
„PARKUJĄ" NA WYSEPCE
Na drugim końcu obwodnicy, w kierunku Zawiercia zastosowano inne rozwiązanie. Wybudowano wielkie rondo. Efekt jest taki, że jedzie się piękną dwupasmową drogą, nagle zwęża się do jednego pasa i chwilę później kierowcy widzą przed sobą betonową ścianę – wysepkę ronda obłożoną granitową kostką. Miejsce to najwyraźniej jest zbyt słabo oznakowane, bo regularnie na wysepce lądują samochody.
Jak widać po śladach zostawionych na kostce, na wysepce ronda często „parkują" samochody.
- Mieszkam niedaleko i widzę, co się tu dzieje. Ostatnio, gdy rano jechałem do pracy stał tam citroen berlingo. Takie sceny są tu regularnie, zwłaszcza w nocy – mówi mieszkaniec Prząsławia. Na kostce widać wyraźne ślady potwierdzające jego słowa.
W tej sprawie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podjęła już odpowiednie krotki. W najbliższym czasie ma pojawić się tu dodatkowe oznakowanie, między innymi ograniczające prędkość.
NOWA, A JUŻ JAK STARA
To nie bulwersuje jednak najbardziej. Karygodny jest fakt, że kilka miesięcy po oddaniu drogi, która kosztowała 186 milionów złotych, już pojawiły się koleiny. Na niektórych odcinkach są one już na tyle duże, że podczas deszczu gromadzi się w nich woda i jazda staje się bardzo uciążliwa, a nawet niebezpieczna.
- Owszem, droga jest na gwarancji, znając jednak życie, zostanie zrobiona doraźna naprawa i tak będzie aż gwarancja się skończy, a za kilka lat jezdnia się całkowicie rozsypie. Gdyby nakazano inwestorowi robienie od nowa całej podbudowy i położenie nowego asfaltu, gdyby odczuł to w kieszeni, następnym razem nie spaprałby roboty. Najgorsze, że ta jezdnia nie jest wyjątkiem w naszym kraju – mówi nasz czytelnik, mieszkaniec Włoszczowy, który niedawno przejeżdżał północną obwodnicą Jędrzejowa i zauważył defekt jezdni.
Przemysław CHECHELSKI
[email protected]
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?