Mazda CX-5 jest już na rynku od sześciu lat. Debiut pierwszej generacji miał miejsce w 2011 roku. Została ona doskonale przyjęta na rynkach całego świata odpowiadając za czwartą część sprzedaży samochodów marki. Kluczem do sukcesu był atrakcyjny wygląd i znakomite własności jezdne, o których wielu konkurentów w tym segmencie może jedynie pomarzyć. Zawsze w takich przypadkach przed producentem stoi trudne zadanie takiego zaprojektowania następcy, by klienci równie chętnie jak do tej pory odwiedzali salony sprzedaży.

Nowa Mazda CX-5 błyszczy głębokimi refleksami czerwonego lakieru. Już na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie, ale czy okaże się doskonale dopracowaną maszyną? A jeśli nie, to jakie są jej wady?
fot. Marcin Lewandowski
Poprzednia generacja była pierwszym modelem Mazdy wyposażonym w komplet rozwiązań technicznych zwanych Skyactiv. W dużym uproszczeniu mają one dbać o niską masę własną oraz o zwartą konstrukcję podwozia i układu napędowego, by zapewnić kierowcy maksimum przyjemności z prowadzenia. Nie jest przecież tajemnicą, że Mazda projektuje swoje samochody dla ludzi lubiących prowadzić, a nie takich, co jedynie szukają bezdusznej maszyny do przemieszczania się po drogach. Nowa CX-5 także wyposażona jest w komplet rozwiązań Skyactiv, co nie powinno dziwić, powstała bowiem na tej samej platformie, co jej poprzedniczka. Zasadnicze wymiary pozostały identyczne, jak rozstaw osi (270 cm), czy szerokość (184 cm), lub zmieniły się w minimalnym stopniu, jak długość (455 cm) i wysokość (168 cm), obie większe o 1 cm.
Nadwozie zaprojektowano od nowa wzorując się na dotychczasowym wyglądzie. Mamy więc podobny układ bocznej linii okien, czy tylnego pasa. Za to przednia część jest zupełnie nowa ze srogim spojrzeniem podciętych reflektorów, wyciągniętą do przodu maską i cofniętą atrapą chłodnicy podkreśloną pokaźną chromowaną listwą. Nadaje to Maździe wyrazistego, lekko zaczepnego wyglądu. Obchodząc auto dookoła można zauważyć niezwykłą w dzisiejszych czasach jakość wykonania. Wąskie szpary pomiędzy elementami nadwozia świadczą o wysokiej precyzji montażu, co nie jest już oczywiste nawet w segmencie premium. Wrażenie robi też nowy lakier Soul Red Crystal opracowany pod kątem oddawania głębi koloru.

Nowa Mazda CX-5 błyszczy głębokimi refleksami czerwonego lakieru. Już na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie, ale czy okaże się doskonale dopracowaną maszyną? A jeśli nie, to jakie są jej wady?
fot. Marcin Lewandowski
Zaglądając do środka wrażenie nie ustępuje, wręcz przeciwnie sprawdzając kolejne detale wnętrza przekonujemy się, że do ostatecznego wykończenia samochodu Japończycy przywiązują niezwykłą wagę. Materiały z którymi obcujemy w kabinie są z wyższej półki i spokojnie mogłyby być zastosowane w dużo droższych samochodach. Przeszycia skórzanej tapicerki są równe, szwy prawdziwe, a wszystkie listwy, przyciski i wajchy solidnie umocowane.