Mandat za przejazd na czerwonym świetle

Przemysław Pepla
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle należy do tej grupy wykroczeń, które wiążą się z najwyższymi karami przewidzianymi przez taryfikator mandatów w Polsce. Mimo to, wciąż nie brakuje kierowców, którzy łamią te przepisy.
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Jeszcze do niedawna, otrzymanie mandatu za za przejazd na czerwonym świetle było możliwe jedynie w sytuacji, gdy świadkiem zdarzenia był patrol policji. Teraz, kierowcy łamiący przepisy muszą się również liczyć z możliwością otrzymania kary za to wykroczenie zarejestrowane przez... fotoradary.

Urządzenia te kojarzone są głównie z rejestrowaniem pojazdów poruszających się z nadmierną prędkością. Jednak od pewnego czasu służą także do fotografowania tych samochodów, które wjeżdżają na skrzyżowanie pomimo paloących się czerwonych świateł sygnalizatora.

Właściciel takiego pojazdu musi się liczyć z tym, że otrzyma wezwanie do zapłaty mandatu w wysokości od 300 do 500 zł. Dodatkowo, jego konto może się “wzbogacić” aż o 6 punktów karnych. Jednym z pierwszych miast, które wprowadziło fotoradary zintegrowane z sygnalizacją świetlną była Warszawa.

Stosowane tam urządzenia wykorzystują do działania ukryte w nawierzchni czujniki, czyli tzw. pętle indukcyjne. Każdy z pasów ruchu posiada minimum dwie pętle, oddalone od siebie o kilkadziesiąt metrów. Służą one do rejestrowania prędkości pojazdu. Należy bowiem pamiętąć, że te urządzenia, w przeciwieństwie do fotoradarów stacjonarnych, nie posiadają głowicy radarowej.

W przypadku włączenia czerwonego światła sygnalizacji, maszt z urządzeniem rejestrującym wykonuje zdjęcia wszystkim pojazdom, które znajdują się na skrzyżowaniu. Należy zatem mieć świadomość tego, że wjeżdżając na skrzyżowanie na tzw. “późnym żółtym”, sygnalizacja może się zmienić na czerwone jeszcze przed opuszczeniem przejazdu, a wówczas takie wykroczenie będzie zarejestrowane przez fotoradar.

Działanie takich urządzeń budzi kontrowersje. Przede wszystkim chodzi o sytuacje, w których kierowca zostaje "zaskoczony" zmianą świateł i zatrzymue pojazd np. za przejściem dla pieszych, lecz nie wjeżdżając jeszcze na skrzyżowanie. Konstruktorzy tych urządzeń przewidzieli takie zdarzenia. Aparaty umieszczone w masztach wykonują kilka zdjęć, dzięki czemu widać, czy auto zatrzymało się, czy też kierowca pojechał dalej. Ostateczna decyzja o nałożeniu mandatu należy jednak do podmiotu zarządzającego urządzeniem, czyli najczęściej strażników miejskich.

Kolejną sporną sytuacją jest jazda w korkach. Zdarza się, iż niektóre auta nie zdążają opuścić skrzyżowania przed zmianą sygnalizacji. Strażnicy miejscy zapewniają jednak, że urządzenie wykonujące zdjęcia wyłącza się automatycznie, jeśli na drodze zostanie wykryty zator.

O tym warto pamiętać:

- mandat za to wykroczenie wynosi od 300 do 500 zł i 6 punktów karnych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty