Stało się tak za sprawą ubiegłorocznego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. 18 maja TK orzekł, że artykuł 101 par. 2 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia jest niekonstytucyjny, gdyż ogranicza prawo poszkodowanego do sądu.
Mandacik proszę...

- Kiedy wypisujemy mandat, obowiązkowo informujemy o prawie odmowy jego przyjęcia. Każdy kierowca może odmówić, wtedy kierujemy sprawę do sądu grodzkiego - mówi aspirant Zbigniew Paszkiewicz.
- Podam taki przykład: mandat został wypisany za przekroczenie prędkości, obowiązującej w terenie zabudowanym, o 20 km. Ale zdarzyło się to na ulicy Niestachowskiej, gdzie znak informuje o podniesieniu dopuszczalnej prędkości do 90 km - dodaje aspirant sztabowy Maciej Bednik. - Taki mandat podlega zaskarżeniu.
Obaj policjanci z poznańskiej drogówki przyznają, że takich przypadków jest stosunkowo niedużo. Z drugiej strony ukarani kierowcy, gdy już ,,ochłoną’’ i zaczną się zastanawiać, czy nie przyjęli mandatu zbyt pochopnie, nie wiedzą, czy można jeszcze coś z tym zrobić...
- Można, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś zostanie ukarany za czyn nie będący wykroczeniem - mówi Maciej Bednik. - To się zdarza, może to być skutek pomyłki policjanta albo innych okoliczności.
Generalnie, dla funkcjonariuszy drogówki, cała sprawa kończy się na wypisaniu i wręczeniu mandatu. Albo, w przypadku odmowy jego przyjęcia - uczestnictwu w rozprawie przed sądem grodzkim. Ewentualne uchylanie mandatów było domeną sądu, który orzekał bez udziału policji i ukaranego obywatela.
Był i nie ma
Zaskarżony w Trybunale Konstytucyjnym przepis określał zasady uchylania mandatów karnych. Czynił to sąd, na posiedzeniu bez udziału stron, a jego decyzja była ostateczna. Nowy przepis, umożliwiający obecność poszkodowanego przy uchylaniu mandatu, miał obowiązywać od 1 stycznia br. Ale go nie ma...
Trybunał dał przeszło siedem miesięcy na poprawienie prawa, ale rząd przyjął projekt zmiany dopiero 4 stycznia. Aby mogła obowiązywać, musi ją jeszcze zaakceptować Sejm. W kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia pojawiła się dziura...
Na tego bęc?
Jednak w tej sytuacji obywatel, który po 1 stycznia br. przyjmie mandat ,,za niewinność’’, nie ma możliwości go zaskarżyć, nawet jeżeli padł ofiarą pomyłki.
- Jak nie ma przepisu, to nie może. Jak nie może, to musi zapłacić, bo z niego ściągną. A wtedy może zwrócić się ze skargą do Rzecznika Praw Obywatelskich, Trybunału, Prezydenta i Sejmu... wylicza jeden z poznańskich adwokatów. - Ma rację, tylko, co mu z tego przyjdzie?
Poszło o kasę
Zdarzeniem, które doprowadziło do majowego orzeczenia TK, była kolizja drogowa, której sprawczyni została ukarana mandatem. Kobieta przyjęła go od policjantów, ale na tym sprawa się nie skończyła. Małżeństwu, poszkodowanemu podczas kolizji, ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania. Wykazał bowiem, że to oni doprowadzili do zderzenia. Wówczas pani ukarana mandatem zwróciła się do sądu o jego uchylenie i wygrała. Małżonkowie próbowali zaskarżyć postanowienie. Wtedy okazało się, że nie ma takiej możliwości, bo poszkodowani nie są stroną w postępowaniu mandatowym. Małżonkowie zwrócili się więc do Trybunału Konstytucyjnego, twierdząc, że przepis odmawia im prawa do sądu. TK uznał, iż faktycznie postępowanie mandatowe nie uwzględnia interesu poszkodowanych i prawo musi się zmienić. Zaznaczył jednocześnie, że art. 10 par. 2 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia straci moc dopiero 1 stycznia 2005 r.
Uchylanie mandatów
Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości w ciągu roku polskie sądy rozpatrują około 6 tys. spraw dotyczących uchylenia mandatów.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?