Mądry jak koło zapasowe

Pełne zamieszanie zrobiło się z biopaliwami. Miały być na stacjach benzynowych od stycznia, ale nie ma, bo jak zwykle Ministerstwo Gospodarki zapomniało wydać przepisy wykonawcze.

Naszym zdaniem jest to działanie celowe. Niektórzy piszą, że od biopaliw nikomu nic złego się nie stanie, inni przestrzegają, że się stanie. Opel grozi, że wycofa gwarancję na silniki, a Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga, czy jazda na rzepaku jest zgodna z konstytucją, czy też nie.

Każde zamieszanie prowadzi do tego, że ludzie tracą głowę i właściwie nie wiedzą już, jak jest. To poza wszystkim gra na cztery ręce, podobnie jak głosowanie posłów w Sejmie. W tym zaplanowanym, wydaje się, bałaganie mało kto zwróci uwagę, jak zaczną lać rzepak. Najpierw wprowadzono podwyżki paliwa w związku z opłatą paliwową, a jak się ludzie oswoją to wprowadzi się drugą podwyżkę na biopaliwa.

Motoryzacja nigdy nie miała szczęścia do przytomnych ustawodawców. Co posłowie uchwalą jakiś przepis, to pieniądze ciekną do Wisły. Największą bzdurą minionego roku było uchwalenie opłat za mosty i tunele, których nie ma, ale może ewentualnie będą budowane w przyszłości. Posłowie, aby mieć z głowy, uchwalają pospiesznie wszystko, czego nie rozumieją.

Ostatnio pojawił się przepis, aby do każdej stłuczki wzywać policję. Zamiast gonić bandytów policja będzie teraz mozolnie spisywać protokoły, że komuś odpadł lakier. Urzędnicy nie ograniczają zresztą swoich twórczych głów do motoryzacji.

W Warszawie pojawił się przepis, aby każdy pies, który waży powyżej 20 kg miał obowiązkowo smycz i obrożę. To można połączyć. Jak już policja opisze protokoły ze stłuczek, będzie mogła jeździć i ważyć psy.

Co chwila jakiś przepis - głęboko przemyślany i mądry jak koło zapasowe.