Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ma, czy nie ma, oto jest pytanie

Redakcja
Czy duży import samochodów używanych ma wpływ na sprzedaż aut nowych? Wielu przedstawicieli producentów i generalnych importerów wskazuje na realne zagrożenia.
Czy duży import samochodów używanych ma wpływ na sprzedaż aut nowych? Wielu przedstawicieli producentów i generalnych importerów wskazuje na realne zagrożenia.
Obywatel dysponujący kwotą do 10 tys. zł nie jest amatorem zakupu nowego auta, którego cena jest co najmniej 3-krotnie wyższa. A jednak wielu przedstawicieli producentów i generalnych importerów prezentuje stanowisko, że duży import aut używanych do naszego kraju zmniejsza sprzedaż nowych pojazdów.

Przypomnijmy, że do końca września sprowadzono do Polski 500 tys. samochodów. Zadaliśmy więc pytanie, czy duży import samochodów używanych ma wpływ na sprzedaż aut nowych reprezentowanej przez Pana marki.

 

Bogusław Cieślar - Fiat Auto Poland

Ma, czy nie ma, oto jest pytanie

 

Ma wpływ, przede wszystkim na sprzedaż samochodów marki Fiat produkowanych w naszym kraju, ale także z importu. Wynika to z faktu, że najwięcej aut sprowadzanych do Polski oferowanych jest w cenach od 20 do 30 tys. zł. Import aut używanych ma mniejszy wpływ na sprzedaż nowych samochodów Lancia i Alfa Romeo. Spadek sprzedaży nowych aut ma także wpływ na wielkość niezbędnej sieci dilerskiej i ilość zatrudnionych w niej pracowników. Większość aut sprowadzanych ma 8 i więcej lat, które nie spełniają żadnych norm ekologicznych i norm bezpieczeństwa. Powstaje też problem recyklingu tych aut, którego koszty będzie ponosił polski podatnik. Ubocznym problemem jest kradzież samochodów na części potrzebne do remontowania sprowadzonych aut.

 

Ma, czy nie ma, oto jest pytanie

Jerzy Krężlewski - Kulczyk Tradex, generalny importer samochodów Volkswagen, Audi, Porsche

 

Ten wpływ jeśli jest, to niewielki i to z kilku powodów. Nasze samochody są autami z wyższej półki, tzn. klient jest bardziej wymagający i skłonny zapłacić wyższą cenę. Nasz rynek nie jest w stanie wchłonąć tylu samochodów. Nikt nie wie, ile z nich pojedzie na wschód, a ile zostanie w naszym kraju i zestarzeje się na placach, bo taki scenariusz też jest możliwy. Jest pewna szansa, bowiem w tej chwili na rynkach zachodnich kończy się podaż aut używanych. Są one coraz droższe i jest ich coraz mniej. Nastąpi więc naturalne przesunięcie rynku, z którego będzie kupował wschód, na rynek polski, czeski, trochę węgierski. Szacunki ekspertów zakładają, że cały rynek nowych samochodów w Polsce w przyszłym roku będzie większy niż w tym roku. Spodziewamy się, że będzie to 360 - 370 tys. aut, a w 2006 - 380 - 390 tys. sztuk. Tak więc wydaje się, że import aut używanych nie wpłynie tak bardzo na rynek aut nowych. Klient, który kupuje te bardzo tanie auta, wcześniej nie rozważał zakupu nowego samochodu, bo nie miał możliwości finansowych.

 

Jan Okulicz - Toyota Motor Poland

 

Ma, czy nie ma, oto jest pytanie

Niestety ma i sprzedaż samochodów marki Toyota nieco zmalała. Odnoszę wrażenie, że nabywcy stracili trochę orientację. Sądzą, że samochody sprowadzane do Polski są lepsza ofertą. Ale tak nie jest. Rozumiem ludzi, którzy mają do wyboru - albo nowego Yarisa za trzydzieści parę tysięcy, albo za podobną cenę 5-letnie BMW i decydują się na BMW. Samochodów marki Toyota sprowadzono ok. 30 - 40 tys. i nasi magazynierzy zacierają ręce, gdyż zwiększyła się sprzedaż części zamiennych. Ale nam zależy na sprzedaży samochodów nowych z pełną gwarancją. Boleję nad tym, że po raz kolejny nasz rząd nie wykazał pewnej roztropności i sprowadzane są auta w różnym stanie technicznym i w różnym wieku, w cenie od kilkuset do kilku tysięcy euro. Przy tak dużej skali importu jest to już problem społeczny. Nie ma bowiem żadnych administracyjnych form zahamowania lawiny złomu w postaci podatków czy zaostrzonych badań technicznych. Z podobną sytuacją spotkały się już inne kraje po wejściu do Unii, a problem polega na tym, żeby Administracja Rządowa potrafiła się przygotować zawczasu do sytuacji pewnego kryzysu w motoryzacji.

 

Ma, czy nie ma, oto jest pytanie

Andrzej Nosiński - Peugeot Polska

 

Nic nie funkcjonuje w oderwaniu od całości. Około 90% sprowadzanych do Polski aut jest leciwa, ale są także pojazdy całkiem sprawne. Nawet jeśli nie stanowią one bezpośredniej konkurencji dla aut nowych, to mają wpływ pośredni. Nabywcy, którzy 4-5 lat temu kupili nowe auto, zastanawiają się nad sensem jego odsprzedaży w niekorzystnym momencie. Bowiem ceny aut używanych, kupionych od krajowego dilera spadły. Ci nabywcy wydłużą czas posiadania auta. Wszystkim jest potrzebny samochód, tylko że kupując rupiecia wpędzamy się w koszty. Często nabywcy takich aut nie mają świadomości, ile kosztuje każda naprawa. Dlatego nie będą naprawiać tych aut prawidłowo, co spowoduje ich szybką degradację. Pomijam wydźwięk ekologiczny, za ten przyjdzie nam podatnikom już niedługo zapłacić.

Ma, czy nie ma, oto jest pytanie

 

Przemysław Byszewski - General Motors Poland i Opel Polska

 

Import aut używanych pokazuje, że istnieje duży potencjał polskiego rynku. Na nowe samochody są za drogie kredyty i według nas powinno to zostać usprawnione. Import aut używanych jest niekontrolowany. Nie chodzi o to, by ich było mniej, lecz by były sprawne technicznie. Dopóki takiego systemu nie ma, jest to bezsensowne zaśmiecanie naszego rynku. Nabywcy aut używanych to też nasi klienci, którzy odwiedzą nasze serwisy.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty