Kiedy polskie sądy się walą, a minister Jerzy Hausner wzywa rząd do oszczędności, Ministerstwo Sprawiedliwości ogłasza przetarg na 42 nowe samochody, w tym 11 luksusowych - pisze dzisiejszy "Fakt".
Mariusz Kramarczuk, szef wydziału zamówień w ministerstwie, nie umiał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego resort wydaje pieniądze na luksusy, skoro nie ma pieniędzy na poprawę pracy sądów. Oświadczył jedynie, że jest odpowiedzialny za organizację przetargu.
O jakie samochody chodzi? Według "Gazety Prawnej" minister sprawiedliwości Marek Sadowski i urzędnicy resorty będą jeździć vanami; Chryslerem Voyagerem lub Citroenem C8.
Przetarg obejmie 42 nowe auta, w tym 11 luksusowych. Gdyby doszedł do skutku, koszt nowych "bryk" wyniósłby ok. 3 mln złotych. Podobno urzędnicy zażyczyli sobie, żeby każde z aut miało przyciemniane szyby, elektrycznie sterowane szyby boczne, radioodtwarzacze z antenami i głośnikami oraz cyfrowe zegary. Moc silnika musi wynosić najmniej 100 koni - podaje "Gazeta Prawna".
Nietrudno się domyślić, kto miałby zapłacić za ministerialne zbytki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?