Lublin planuje budowę toru wyścigowego

O idei budowy profesjonalnego toru wyścigowego na Lubelszczyźnie zrobiło się głośno przed wyborami samorządowymi w 2010 roku. Miłośnicy sportów motorowych mieli nadzieję, że kandydaci poprą ten pomysł, licząc na głosy wyborców. Mieli rację. Zrobili to wszyscy bez wyjątku.

Temat budowy toru po wyborach wcale nie upadł, choć ekspresowego działania raczej nie należy się spodziewać. Zasadniczym problemem jest sama lokalizacja.

**CZYTAJ TAKŻE

**

- Najlepsze są tereny przeznaczone pod lotnisko w Niedźwiadzie. Samorząd województwa dysponuje ponad 180 hektarami, więc bez kłopotu można tam rozpocząć inwestycję (na budowę toru potrzeba około 100 ha - red.). Mamy jeszcze Jawidz. Ten wariant jest o tyle dobry, że część terenów należy do miasta - wylicza prezydent Żuk.

W marcu włodarz miasta ma się spotkać z władzami PZMot i omówić z nimi strategię działania. - Chciałbym, aby w tych rozmowach uczestniczyli przedstawiciele władz województwa. Myślę, że wszystkim powinno zależeć na stworzeniu takiej wizytówki regionu - przekonuje Waldemar Czerniak, prezes lubelskiego PZMot.

Inicjatorzy idei przekonują, że Lubelszczyznę stać na skopiowanie pomysłu ze Słowacji. Właśnie tam pod Bratysławą za 20 mln euro zbudowano wielofunkcyjny tor wyścigowy, który cieszy się wielką popularnością zarówno wśród zawodowców, jak i amatorów.

W naszym regionie miałoby powstać centrum sportów motorowych z pięciokilometrową nitką toru, torem motocrossowym oraz płytą poślizgową do ćwiczeń bezpiecznej jazdy.

Źródło: Kurier Lubelski