Łódź: WORD przy ul. Maratońskiej do likwidacji?

W czerwcu kończy się umowa dzierżawy placu przy ul. Maratońskiej i prawdopodobne jest, że od wakacji kursanci będą zdawać egzaminy w zupełnie innym miejscu. Wszystko wskazuje na to, że będzie to Nowy Józefów. Auto-szkoły nie wykluczają w związku z tym podwyżki cen kursów.

- Na początku marca musimy podjąć decyzję co dalej z filią WORD na ul. Maratońskiej. Umowa o dzierżawę placu kończy się nam 30 czerwca. Miesięcznie filia na Retkini kosztuje nas ponad 50 tys. zł. To dużo, jednak kursanci chętnie zdają tam egzaminy. Utarło się, że jest tam lepsza zdawalność, co jak pokazują statystyki nie zawsze jest prawdą - mówi Łukasz Kucharski, dyrektor WORD w Łodzi. - Staramy się o pozyskanie działki miejskiej na Nowym Józefowie. Jeśli nam się to uda, to właśnie tam będzie mieścić się nowy WORD.

Kucharski przyznaje, że dostaje pisma od szkół jazdy w sprawie pozostawienia filii na ul. Maratońskiej. - Szkoły jazdy z Pabianic mają tam bliżej niż na ul. Smutną i wolą korzystać z ośrodka przy ul. Maratońskiej niż wozić kursantów do Sieradza. Ale nie ma się czego obawiać, bo jeśli wszystko dobrze pójdzie, do ośrodka na Nowym Józefowie będą też mieć blisko - podkreśla Kucharski.

Na pomyśle przeniesienia filii WORD suchej nitki nie zostawia Mieczysław Karbowańczyk, właściciel łódzkiej szkoły jazdy i instruktor. - Przede wszystkim znacznie wydłuży się czas egzaminów praktycznych, ponieważ to już obrzeża miasta. Egzaminatorzy będą musieli wyjeżdżać z kursantami w głąb Łodzi, żeby zrealizować instrukcję egzaminowania. W okolicy Nowego Józefowa nie da się przeprowadzić wszystkich wymaganych manewrów - podkreśla Mieczysław Karbowańczyk.

Zbigniew Popławski, wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców i właściciel łódzkiej szkoły jazdy twierdzi za to, że kursanci nie odczują zbytnio zmiany lokalizacji WORD. Za to auto-szkoły może ona słono kosztować.

- Auto-szkołom przede wszystkim zwiększą się koszty eksploatacji. Trzeba będzie przecież dojechać na Nowy Józefów z innych części miasta. A paliwo kosztuje. Dlatego nie wykluczamy podwyżki cen kursów - mówi Popławski.

Źródło: Dziennik Łódzki