Łódź: kierowca nie może podjąć pracy, bo był za granicą

Agnieszka Jasińska
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Pan Bogdan, kierowca z Łodzi, po kilku latach spędzonych w USA, postanowił wrócić do rodzinnego miasta, by pracując w Polsce pomóc swojej matce. Jednak z powodu krajowych przepisów, będzie mógł podjąć pracę w swoim zawodzie dopiero po upływie ponad 180 dni.
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Pan Bogdan to kierowca zawodowy. Ma prawo jazdy kat. B, C, D i E. Całe życie zarabiał tak na siebie i rodzinę. Osiem lat temu wyjechał za granicę.

**CZYTAJ TAKŻE

Zakatorzony kierowca, to groźny kierowcaJoaqin Roca - najstarszy kierowca na świecie

**

- Zawsze wszystko robię zgodnie z prawem. A według ustawy meldunkowej skoro wyjeżdżałem na dłużej, to musiałem się wymeldować - podkreśla łodzianin.

Ze Stanów Zjednoczonych wrócił w sierpniu. Musi zaopiekować się chorą matką. - Byłem pewien, że sobie poradzę. Jestem przecież kierowcą zawodowym - opowiada pan Bogdan. - Zgłosiłem się do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi na szkolenie okresowe.

Zgodnie z przepisami szkolenie takie muszą odbywać kierowcy zawodowi. Pan Bogdan zaliczył kurs i z zaświadczeniem poszedł do wydziału praw jazdy i rejestracji pojazdów w Łodzi.

- Myślałem, że bez problemu dostanę wpis do prawa jazdy. Jednak zaczęły się problemy - mówi łodzianin. - Urzędniczka odmówiła przyjęcia dokumentów, bo jestem zameldowany w kraju za krótko.

- Według przepisów pan Bogdan powinien mieszkać w Polsce co najmniej 185 dni w roku, aby uzyskać wpis do prawa jazdy - tłumaczy Rajmund Kądziela, dyrektor wydziału praw jazdy i rejestracji pojazdów.

Łukasz Kucharski, dyrektor łódzkiego WORD-u przyznaje, że pan Bogdan zaliczył szkolenie. - Podpisał oświadczenie, że przebywa w kraju 185 dni - mówi Kucharski. - Szkolenie zostanie unieważnione. Nie zwrócimy pieniędzy, bo pan Bogdan skorzystał z kursu.

Łodzianin tłumaczy, że podpisując oświadczenie myślał, że zapis dotyczy obcokrajowców.
- Nie opłaca się mówić prawdy. Gdybym skłamał w wydziale praw jazdy, teraz miałbym wszystkie uprawnienia - denerwuje się pan Bogdan. - Jak ja teraz będę zarabiał na życie? Muszę czekać pół roku, żeby pracować w zawodzie. To jakiś zły sen.

Urzędnicy są jednak nieubłagani. - Zapadła już decyzja, że pan Bogdan musi czekać na prawo jazdy. Tego wymagają przepisy - mówi dyrektor Kądziela.

Źródło: Dziennik Łódzki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty