Kibice Kolejorza w mediach społecznościowych byli przygotowani na "mokrą szmatę", czyli kolejny blamaż i kompromitację, ale to, co oglądali w pierwszej części przeszło chyba najczarniejszy scenariusz, jaki sobie potrafili wyobrazić.
Trzymanie Mariusza Rumaka na ławce od dawna wygląda na sabotaż, ale nikt nie spodziewał się, że poznańska drużyna jest w aż takim rozkładzie.
Liczyliśmy, że w tym meczu będzie widać chociaż ambicję i zaangażowanie, ale piłkarze i ich trener się po prostu ośmieszyli. Od początku lechici sprawiali wrażenie sparaliżowanych. Grali beznadziejnie, popełniali kuriozalne błędy w obronie, to cud, że przegrywali do przerwy tylko 0:2, bo wyglądali tragiczne.
Legia nie wykorzystała rzutu karnego, wcześniej Marciniak nie uznał gola, kiedy Wszołek wykorzystał fatalne ustawienie, bo VAR zasygnalizował, że faulowany był Sousa. Gości wyręczyli jednak sami lechici, strzelając sobie dwa kuriozalne samobóje. Do własnej siatki trafili Blazić i Salamon.
W grze "do przodu", też nic nie funkcjonowało. Patrząc na to, jak lechici chcą sforsować defensywę, można było tylko załamać ręce.
Po zmianie stron obraz meczu niewiele się zmienił. Legia nie musiała wiele robić, by mieć ten mecz pod kontrolą. Dopiero gol Pereiry w 84. minucie rozruszał trochę, człapiącą poznańską drużynę. Ale to była tylko kosmetyczna korekta rezultatu
Zobacz w galerii jak oceniliśmy lechitów -->
Ukraina castingiem na Euro?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?