„Lambordżini" czy „Lamborgini”? Nazwy aut sprawiają Polakom sporo problemów (video)

(mm) TVN Turbo/x-news
Fot. TVN Turbo/x-news
Fot. TVN Turbo/x-news
Mówienie „Lambordżini” to już klasyk, ale okazuje się, że i nazwy bardziej popularnych w Polsce samochodów sprawiają sporo problemów, choć może nie tyle z wymową, co z pisownią.

Niektórzy chcą jeździć Szefroletem, inni sprzedają Mersedesy, a jeszcze inni poszukują używanego Reno w dobrym stanie. Francuski Pegot, czy niemiecki Woldzwagen to również popularne marki. To tylko klika przykładów na to jak Polacy w serwisach ogłoszeniowych przekręcają nazwy.

Błędy popełniają także zawodowcy, a być może aby to zrozumieć trzeba się cofnąć w czasie. - Kiedy dawaliśmy ogłoszenia do papierowych wydań gazet, płaciliśmy za objętość Liczyła się każda litera. Zamiast Renault pojawiało się Reno. Stąd też wzięło się powiedzenie full wypas - kiedyś w ogłoszeniach pełne wyposażenie zapisywano jako full wypos - wyjaśnia dr hab. Katarzyna Kłosińska z wydziału polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Dziś w wielu ogłoszeniach nie brakuje takich wypasów jak dizel czy Tojota.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty