Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupujemy używany samochód na gaz - co sprawdzić, serwis instalacji LPG

Piotr Walczak
Decydując się na zakup samochodu z instalacją gazową należy baczną uwagę zwrócić na komplet dokumentów. Nie obędzie się też bez jazdy testowej.
Auto na gaz
Auto na gaz

Na rynku wtórnym nie brakuje aut, w których zamontowana została instalacja LPG. Zakup takiego pojazdu trzeba dokładnie przemyśleć, szczególnie jeśli samochód ma już swoje lata. Koszty serwisowania będą wyższe niż przy aucie jeżdżącym tylko na benzynie. Musimy liczyć się nie tylko z ewentualnymi awariami instalacji gazowej, ale też szybszym zużywaniem się elementów silnika.

Tym bardziej, że auta używane jeżdżące na gazie - podobnie jak diesle - mają zwykle duże przebiegi, często są mocno wyeksploatowane. Pamiętajmy przy tym, że instalacja gazowa wymaga też okresowych przeglądów, a nie każdy kierowca wykonywał je regularnie. Oszczędność wynikająca z niskiej ceny gazu może zatem okazać się pozorna.

Sprawdzenie dokumentów

Przed kupnem używanego samochodu na gaz przede wszystkim upewnijmy się, czy montaż instalacji gazowej jest odnotowany w dowodzie rejestracyjnym samochodu. Najczęściej będzie to wpis "GAZ" lub "LPG". Bez niego nie tylko auto nie przejdzie badania technicznego, ale podczas kontroli drogowej policja może zatrzymać dowód rejestracyjny.

REKLAMA
Części regiomoto.pl - akcesoria i części samochodowe, sklep internetowy

Przy sprzedaży samochodu na LPG jego właściciel powinien przekazać nam dokument potwierdzający homologację montażu oraz certyfikat ważności zbiornika. Co istotne, ważność zbiornika to 10 lat od daty jego produkcji, a nie montażu. Jeśli okaże się, że minęła, samochód nie przejdzie badania technicznego w stacji kontroli pojazdów.

Dlatego jeżeli kończy się termin ważności zbiornika, weźmy pod uwagę, że poniesiemy dodatkowe koszty. W takim przypadku warto będzie negocjować ze sprzedawcą, aby obniżył cenę auta.

Potem mamy dwa rozwiązania. Możemy powtórnie zalegalizować zbiornik w serwisie, który posiada odpowiednie uprawnienia, nadane przez Transportowy Dozór Techniczny. Badanie obejmuje m.in. próbę szczelności oraz próbę ciśnieniową. Legalizacja zbiornika kosztuje zwykle 250-300 zł (zależy m.in. od tego, czy zbiornik będzie dostarczony razem z autem, czy też wymontowany i przywieziony oddzielnie). Przed oddaniem zbiornika do serwisu należy zużyć cały gaz, który się w nim znajduje. Za jego opróżnienie zapłacimy bowiem kilkadziesiąt złotych.

Jeśli wynik badań będzie pozytywny, otrzymamy decyzję dopuszczającą zbiornik do eksploatacji na kolejnych 10 lat . Warto przy tym pamiętać, że łącznie zbiornik nie może być używany dłużej niż 20 lat. Producent zbiorników może ustalić krótszy okres jego eksploatacji.

Zabieg taki robi się jednak rzadko, dlatego że zakładów, które mogą go wykonać, jest niewiele. 

Częściej po prostu wymienia się zbiornik na nowy i otrzymuje nowy dokument potwierdzający jego ważność. Średnio za nowy zbiornik toroidalny (najczęściej stosowany, montowany w miejscu koła zapasowego) z wymianą zapłacimy niewiele ponad 400 zł.

Jazda próbna

Bez niej ani rusz. Sprawdźmy, jak samochód sprawuje się podczas jazdy na benzynie, a jak przy zasilaniu gazowym. Uwagę zwróćmy na pracę silnika przy wolnych obrotach. Falujące obroty mogą świadczyć o nieszczelności kolektora ssącego. Upewnijmy się, czy w kabinie nie czuć zapachu gazu. Woń gazu może sugerować nieszczelność zbiornika, a w połączeniu ze spadkiem mocy auta podczas jazdy na LPG - zużycie listwy wtryskiwaczy. Nowa listwa to niemały wydatek - ok. 200 zł.

- Zwróćmy uwagę, czy przełączanie z zasilania benzynowego na gaz jest płynne, a podczas jazdy na LPG nie ma takich symptomów, jak szarpanie czy nierówna praca silnika - radzi Piotr Nalewajko z Q-Service Konrys w Białymstoku.

Nierówna praca silnika na gazie może m.in. świadczyć o awarii wtryskiwaczy. Elementy te mogą np. zapchać się, jeśli poprzedni właściciel auta na czas nie wymieniał filtrów. 

Dobrze będzie przejechać upatrzonym samochodem nie kilka, ale przynajmniej kilkanaście kilometrów. Niekiedy dopiero po pokonaniu takiego dystansu mogą nas spotkać niespodzianki - np. odcięcie dopływu gazu, w konsekwencji zatrzymanie auta mimo wciskania pedału przyspieszenia. Takie usterki są nierzadko trudne do zdiagnozowania, dlatego lepiej będzie poszukać innego samochodu, niż narażać się na niepotrzebne koszty.

- Prawidłowo zamontowana i funkcjonująca instalacja gazowa ma podczas jazdy na LPG dać efekt taki, jakbyśmy jeździli autem na benzynie - mówi Piotr Nalewajko. - Nie powinniśmy odczuwać spadku mocy.

Utrata mocy silnika może sugerować wiele usterek - np. że zużyte są gniazda zaworowe albo nieszczelny jest kolektor ssący.

Mechanicy podkreślają, aby zwrócić uwagę, czy podczas uruchamiania auta albo już w czasie jazdy na LPG na desce rozdzielczej nie zapala się kontrolka Check Engine. Przyczyn tego może być bardzo dużo: poczynając od źle wyregulowanej instalacji i dozowania zbyt ubogiej mieszanki gazowej, kończąc na nieprawidłowym montażu.

Zapalanie się tej kontrolki w połączeniu z problemem w przełączaniu się na LPG, spadkami mocy przy przyspieszaniu czy szarpaniem przy zmianie biegów może w efekcie oznaczać konieczność regeneracji reduktora, zwanego też parownikiem, którego trwałość wynosi maksymalnie 80 tys. km. Jest to dość drogie - kosztuje 200-300 zł. Potem oczywiście konieczna będzie regulacja instalacji.

Często przy przełączniku zasilania na gaz lub benzynę, znajdującym się zwykle po środku kokpitu, są diody informujące o ilości gazu w zbiorniku. Dobrze jeśli mechanik sprawdzi, czy wskazania są prawidłowe.

W samochodach, które dużo jeździły na gazie, może szybciej korodować układ wydechowy. Częściej zdarzają się też problemy z układem chłodzenia, takie jak wycieki płynu. Trzeba więc obejrzeć przewody chłodzenia i sprawdzić na podnośniku kondycję wydechu.

Warto również pamiętać, że wszelkie usterki układu zapłonowego będą bardziej odczuwalne w samochodzie, który ma zamontowaną instalację gazową.

Zaglądamy pod maskę

Samo zajrzenie pod maskę może nam dużo powiedzieć o tym, czy instalacja została fachowo zamontowana. Jeśli w obudowie filtra powietrza zamontowany został zawór bezpieczeństwa (tzw. klapa antywybuchowa), to świadczy już o tym, że zakład pomyślał o zapewnieniu bezpieczeństwa użytkownikowi.

- Jeżeli widzimy, że wszelkie dodatkowe, domontowane wiązki instalacji elektrycznej są zabezpieczone przed wilgocią, dokładnie i szczelnie owinięte taśmą izolacyjną albo rurkami zabezpieczającymi, to kolejny dowód profesjonalnego montażu - dodaje Piotr Nalewajko.

Dobrze będzie podnieść auto na podnośniku i zobaczyć jak wygląda mocowanie instalacji elektrycznej i przewodów gazowych pod podwoziem samochodu: czy ułożone są po stronie przeciwległej do układu wydechowego i solidnie zamocowane. Jeśli znajdują się tam dodatkowe wkręty w podwozie, sprawdźmy, czy wokół nie ma ognisk korozji.

Koszty serwisowe

Po zakupie auta na gaz trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami eksploatacji. Filtr fazy ciekłej należy wymieniać co 30 tys. km, a filtr fazy lotnej co ok. 15-20 tys. km. Oba filtry występują w systemach IV generacji, w innych znajduje się jedynie filtr fazy ciekłej. Do tego dochodzi przegląd i regulacja instalacji - co 15 tys. km. Za przegląd i filtry zapłacimy 60-150 zł, w zależności od typu instalacji.

Jeśli będziemy musieli zrobić badanie techniczne pojazdu, zapłacimy więcej. Zwykłe badanie techniczne kosztuje 98 zł. W przypadku aut zasilanych gazem dochodzi do tego 63 zł za tzw. badanie specjalistyczne. 

Trzeba pamiętać o regularnej wymianie świec zapłonowych. Przy starszych instalacjach robi się to co 15-20 tys. km. W instalacjach IV generacji wystarczy kierować się zaleceniami producenta. Cena jednej zwykłej świecy zapłonowej to ok. 15 zł. Wymiana kompletu nie powinna przekroczyć 50 zł.

W starszych samochodach możemy spotkać przewody zapłonowe (w nowszych są cewki i moduły sterujące). Przewody kosztują kilkadziesiąt złotych. Normalnie powinno się je wymieniać co ok. 80 tys. km. Ale w autach jeżdżących na LPG okres wymiany powinien być nawet o połowę krótszy.

Nie można zapomnieć, że częściej przyjdzie nam wymieniać też olej silnikowy wraz z filtrem - zamiast po przejechaniu 10 tys. km, należy to robić co 7-8 tys. km.

Piotr Walczak

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty