Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubicę czeka nawet rok rehabilitacji

Tomasz Szmandra
Fot. Renault
Fot. Renault
Aż siedem godzin trwała operacja Roberta Kubicy, który wczoraj rano doznał poważnych obrażeń w wypadku na trasie rajdu Ronde di Andora we Włoszech. Lekarze są umiarkowanymi optymistami i liczą, że udało się uratować jego prawą dłoń. Jednak rehabilitacja polskiego kierowcy może potrwać nawet rok.
Fot. Renault
Fot. Renault

Prowadzona przez Polaka Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy na pierwszym odcinku specjalnym rajdu i z dużą prędkością uderzyła w barierkę, która weszła do środka pojazdu. Po trwającej niemal godzinę akcji ratowniczej, Kubica został przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure.

Bez szwanku wyszedł z wypadku jego pilot Jakub Gerber, który w szpitalu czekał na wiadomości o stanie zdrowia kolegi i krótko zrelacjonował sytuację: "Pokonaliśmy cztery kilometry pierwszego odcinka specjalnego. Ja patrzyłem na notatki i nie zauważyłem momentu, w którym samochodem zarzuciło. Dopiero po uderzeniu zobaczyłem, że Robert trzyma się za rękę, a po chwili stracił przytomność".

Obrażenia Kubicy okazały się bardzo poważne. Zawodnik doznał wielomiejscowych złamań prawej ręki i nogi oraz uszkodzenia kości dłoni. Operacja zakończyła się dopiero po siedmiu godzinach.

Lekarze wstrzymywali się z kategorycznymi ocenami, ale kierujący dwoma zespołami chirurgów profesor Igor Rossello (specjalista chirurgii ręki, absolwent uniwersytetów w Genui i Neapolu) był umiarkowanym optymistą. - "Sytuacja był poważna. Dłoń kierowcy była niemal amputowana i wszystko trzeba było zrekonstruować przed złożeniem złamań. Potem pracowaliśmy nad połączeniem mięśni i nerwów. Operacja zakończyła się pomyślnie. Nie mogę zbyt wiele prognozować, ale jestem umiarkowanym optymistą. Kubica powinien odzyskać pełną sprawność dłoni dla funkcji życiowych. Być może będzie mógł nawet kontynuować pracę kierowcy sportowego. Ale to wymaga czasu. Rehabilitacja może potrwać nawet rok".

Robert Kubica jest wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku takich zawodach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010.

Eric Boullier, szef zespołu Lotus Renault, przyznał, że obie strony miały świadomość, iż udział w rajdach samochodowych wiąże się z ryzykiem, ale team nie zabronił mu startów. - "To nie nasza polityka, nie nasz styl. Tym bardziej nie mogliśmy uczynić tego w przypadku Kubicy, bo wiemy, że rajdy samochodowe są bardzo ważne dla Roberta. Coś, co jest częścią jego życia, jego pasją. Jednak obie strony - zespół i Robert - miały świadomość ryzyka. To była nasza wspólna decyzja" - powiedział Boullier.

Szef zespołu nie chce na razie wypowiadać się na temat tego, kto zastąpi Kubicę. Pod uwagę brany jest Bruno Senna, bratanek sławnego, tragicznie zmarłego w 1994 roku Ayrtona, oraz Francuz Romain Grosjean. -"Bruno ma większe doświadczenie, ale jest zdecydowanie za wcześnie. Poczekamy na informacje o Robercie. Chcemy wiedzieć, jak długo będzie niedysponowany, zanim podejmiemy jakieś decyzje" - podkreślił Boullier.

Słowa otuchy dla Kubicy popłynęły od wielu kierowców Formuły 1, a dwukrotny mistrz świata i jeden z najbliższych kolegów Polaka w światku F1, były mistrz świata Fernando Alonso osobiście przybył do szpitala w Pietra Ligure. Hiszpan rozmawiał z lekarzami i menadżerem Kubicy, Daniele Morellim. Odwiedziny w szpitalu zapowiedział również partner Polaka z ekipy Lotus Renault, Rosjanin Witalij Pietrow. "Myślę o Robercie cały czas, życzę mu wszystkiego dobrego i liczę, że wkrótce spotkamy się na torze jako konkurenci i poza nim jako koledzy" - podkreślił Niemiec Timo Glock z teamu Virgin. Z kolei brazylijski weteran Formuły 1 Rubens Barrichello napisał na Twitterze: "Proszę wszystkich o duchowe wsparcie Kubicy. Zasłużył na to".

**Zobacz także:

Poważny wypadek Roberta Kubicy!

**

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty